W Niemczech Krzysztof Piątek na razie nie może wrócić na właściwe tory. We Włoszech, gdzie pamiętają jego strzeleckie popisy, wciąż wzbudza zainteresowanie. Jak informuje "La Gazzetta dello Sport", polskiego napastnika obserwuje Parma Calcio 1913.
Parma to aktualnie przedostatni (19.) zespół tabeli Serie A. Podopieczni Roberto D'Aversy mają olbrzymie problemy w ofensywie. W 18 spotkaniach zdobyli zaledwie 14 bramek, co jest najgorszym bilansem w lidze. Nie dziwi więc, że klub pilnie poszukuje wzmocnień, szczególnie na pozycje w ofensywie.
"W ataku pojawia się nazwisko Piątek. Nawet jeśli jego zatrudnienie byłoby uzależnione od odejścia jednego z dwóch napastników - Andreasa Corneliusa albo Roberto Inglese" - informują dziennikarze "La Gazzetta dello Sport", ujawniając transferowe plany Parmy.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Jerzy Brzęczek został zwolniony. "Według Bońka tego typu sytuacja była nie do przyjęcia"
Pojawiają się wątpliwości, czy propozycja z Parmy byłaby w stanie zainteresować Polaka, a także czy włoski klub sprostałby żądaniom Herthy Berlin. Przypomnijmy, że w styczniu 2020 r. berlińczycy kupili reprezentanta Polski za 24 mln euro i przy ewentualnym transferze chcieliby odzyskać dużą część tej kwoty.
Kilka dni temu Piątek był przymierzany do Juventusu. Według informacji "Corriere Torino", mistrzowie Włoch rozważali wymianę z Herthą. W zamian za Polaka do Niemiec miałby przenieść się Federico Bernardeschi (więcej TUTAJ>>).
Wcześniej głośno było o powrocie Piątka do Genoa CFC - klubu, w którym wypłynął na szerokie wody w Serie A. Skończyło się jednak na hucznych zapowiedziach.
Reprezentant Polski nie błyszczy w Bundeslidze. W 17 meczach w tym sezonie zdobył cztery bramki - za każdym razem trafiał po wejściu na boisko. W ostatnim spotkaniu, przeciwko TSG 1899 Hoffenheim, zmarnował rzut karny (przy stanie 0:0; Hertha przegrała 0:3 - więcej TUTAJ>>).
"U trenera Bruno Labbadii nie jest niekwestionowanym pewniakiem do gry na środku ataku. Tylko raz w bieżącym sezonie spędził na boisku 90 minut. Osiem razy wchodził jako rezerwowy" - wylicza statystyki Piątka portal sport.de.
Czytaj także: Nieudana próba skopiowania Roberta Lewandowskiego. Niemieckie media krytykują Krzysztofa Piątka