- PSG pozwala sobie publicznie powiedzieć, że chce podpisać kontrakt z Messim. Barcelona nie może na to pozwolić, ponieważ to jest brak szacunku - cytuje Joana Laporte "Marca".
Faworyt w wyścigu na prezydenta Barcelony zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja klubu. Wie też doskonale, że Lionel Messi to ikona Barcy i trzeba zrobić wszystko, żeby przekonać go do pozostania.
- Klub musi być w stanie przedstawić Messiemu dobrą propozycję, aby ją zrozumiał i zaakceptował - dodał. Problem jest taki, że Messi może prowadzić rozmowy z innymi klubami, a "Duma Katalonii" nie ma prezydenta.
Laporta przyznaje, że problemy się konsolidują, bo kolejny problem to fatalna sytuacja finansowa - 730 milionów euro zadłużenia krótkoterminowego, a łączny dług "Dumy Katalonii" to 1,73 mld euro! Patrząc na to Barcelonie będzie bardzo ciężko zaoferować Messiemu "kontrakt marzeń".
- Mam nadzieję znaleźć rozwiązanie - przyznał w kontekście finansów klubu. Pojawiły się nawet plotki, że zawodnicy w ostatnim czasie nie dostali wynagrodzeń. Faworyt do ponownego objęcia sterów w Barcelonie przyznał jednak wprost, że kontrakty będą w pełni respektowane.
Najlepszym podsumowaniem sytuacji finansowej klubu jest sytuacja związana z przenosinami na Camp Nou Erika Garcii. W styczniu nie dojdzie do transferu tego utalentowanego 20-letniego obrońcy, gdyż... nie ma na to pieniędzy. Zawodnik Manchesteru City będzie dostępny w kolejnym okienku za darmo i na ten moment poczekają w Barcelonie.
Zobacz także:
Przykre słowa dla Messiego. "Gdy nie gra, Barcelona wygrywa"
Zlatan Ibrahimović zabrał głos po skandalu w derbach Mediolanu. Padły stanowcze słowa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego