Mecz zaczął się bardzo dobrze dla ekipy Barnsley. Udało się objąć prowadzenie w 20. minucie za sprawą gola obrońcy Madsa Juela Andersena, a potem dowieźć je do przerwy. "The Tykes" prezentowali dużo bardziej ofensywny futbol od drużyny Cardiff.
Na początku drugiej części spotkania gospodarze odskoczyli rywalom na dwa gole. Autorem drugiego trafienia był Cauley Woodrow. Szczęście Barnsley nie trwało jednak długo.
Kilka minut później Cardiff zdobyło gola kontaktowego, a do siatki trafił Sheyi Ojo. W grę Barnsley zaczęły wkradać się błędy, co goście skrzętnie wykorzystali i wyrównali. Bramkę na 2:2 zdobył Kieffer Moore.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego
Do końca meczu obie ekipy grały cios za cios, jednak porażała niedokładność w ofensywie. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów, czego obie ekipy szczególnie mogą żałować. Barnsley nie wygrało czwartego meczu w lidze z rzędu, a Cardiff czeka na zwycięstwo już ponad miesiąc.
Michał Helik zagrał 90 minut, ale nie może zaliczyć spotkania do udanych. Celność jego podań była na poziomie poniżej 50 proc, zanotował sporo strat - aż 20. Wygrał jednak większość pojedynków powietrznych i zanotował siedem odbiorów.
W tabeli The Championship Barnsley jest na 12. miejscu, a Cardiff na 15. pozycji.
Barnsley FC - Cardiff City 2:2 (1:0)
1:0 - Mads Juel Andersen 20'
2:0 - Cauley Woodrow 52'
2:1 - Sheyi Ojo 58'
2:2 - Kieffer Moore 68'
Czytaj też:
Białkowski ratuje punkty
Niespodziewany kierunek dla Bułki