Wisła Kraków okradziona z punktów? Szef kolegium sędziów PZPN nie ma wątpliwości

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT  / Na zdjęciu: Zbigniew Przesmycki, Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Zbigniew Przesmycki, Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN

Wielkie emocje i kontrowersje towarzyszyły spotkaniu Wisły Kraków z Piastem Gliwice. Decyzje sędziowskie przeanalizował Zbigniew Przesmycki, szef kolegium sędziów PZPN. Ten, na łamach Sport.pl przyznał, że arbiter popełnił błąd i skrzywdził Wisłę.

Wisła rozpoczęła od szybkiego prowadzenia 3:0. Potem miała nawet mieć rzut karny, gdy Tomas Huk wszedł w Felicio Browna Forbesa. Po analizie VAR sędzia Krzysztof Jakubik wycofał się jednak z tej decyzji.

- Dla mnie to było przewinienie, a już na pewno w obliczu wskazania na punkt karny przez sędziego interwencja VAR nie była uzasadniona - tłumaczy sytuację dla Sport.pl Zbigniew Przesmycki.

Drugi raz Jakubik skrzywdził Wisłę Kraków w 84. minucie, gdy dla odmiany podyktował rzut karny dla Piasta Gliwice. Sytuacja dotyczyła starcia 17-letniego Piotra Starzyńskiego z Jakubem Świerczokiem.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota

Sędzia główny dostał nawet sygnał, że mógł popełnić błąd i ponownie wykorzystał VAR. Tym razem swojej decyzji jednak nie cofnął, a Piast po chwili doprowadził do remisu 3:3. - Jeśli rzut karny dla Piasta Gliwice został podyktowany, to my też powinniśmy otrzymać jedenastkę w pierwszej połowie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej  trener "Białej Gwiazdy" Peter Hyballa.

Jak Przesmycki podchodzi do sprawy? Zwraca uwagę na to, że sytuacja była prosta w ocenie - zwłaszcza przy wykorzystaniu systemu VAR, który pokazał ewidentnie, że to arbiter VAR - którym był Daniel Stefański - miał rację.

- W takich sytuacjach trzeba zwrócić uwagę czy zawodnik zastawiający piłkę znajduje się w pozycji, która gdyby nie kopnięcie, pozwoliłaby mu na zagranie bądź przejęcie kontroli nad piłką. I tak było w tej sytuacji. To oznacza, że, utrzymanie decyzji o rzucie karnym było błędną decyzją, która w meczu z VAR nie powinna mieć miejsca - dodał Przesmycki.

Wisła zatem może czuć się bardzo pokrzywdzona. Warto dodać, że ekipa spod Wawelu finalnie przegrała mecz 3:4 tracąc decydującego gola w doliczonym czasie gry.

Zobacz także:
Trener Białej Gwiazdy nie zgadza się z rzutem karnym dla rywala
Michał Probierz przerwał milczenie. Trener przeprasza

Komentarze (4)
avatar
Kolunio
3.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jakie konsekwencje? Bo to ze klub stracil punkty w pierwszym meczu nowego roku to niestety pewne... a to podcina skrzydla... a skoro jest sedzia i drugi na var... i popelnili dwa znaczace ble Czytaj całość
avatar
Thiago
2.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Taaa... okradł ze zwycięstwa, akurat. Klasowa drużyna prowadząc 3:0 potrafi to dowieźć do konca lub podwyższyć wynik a nie dać sobie strzelic 4 gole i winą obarczać sedziego. Załosne.