Tematem numer jeden weekendu w PKO Ekstraklasie były sensacyjne słowa Michała Probierza na konferencji prasowej po przegranym meczu Cracovii z Wartą Poznań. Trener podał się dymisji, co zdziwiło nie tylko kibiców, ale i właściciela klubu, Janusza Filipiaka.
Ostatecznie w poniedziałek Probierz przeprosił za swoje zachowanie i zapowiedział, że pozostaje trenerem i wiceprezesem ds. sportowych (więcej TUTAJ). "To nie szok, tylko kabaret" - tak o całej sytuacji pisze były reprezentant Polski, Kamil Kosowski, w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
43-latek uważa, że Probierz do ewentualnej dymisji powinien podać się pod koniec roku, by nowy trener miał trochę czasu na przygotowanie klubu. Tymczasem opiekun Cracovii o swojej decyzji poinformował tuż po pierwszym spotkaniu po przerwie zimowej.
Kosowski zastanawia się, co było przyczyną takiego obrotu zdarzeń. "Jeśli ta dymisja była po to, by wstrząsnąć szatnią, to jest to absurd. Wydaje mi się to za głupie, by trener podał się do dymisji po to, by zespół zareagował na boisku" - napisał były piłkarz Wisły Kraków.
Probierz poinformował, że do dymisji podał się przez względy osobiste. Ostatecznie na taki ruch nie zgodził się Filipiak. Trener do czwartku będzie przebywał na urlopie, by zająć się sprawami prywatnymi.
Czytaj też: Dariusz Tuzimek: Michał Probierz, czyli co siedzi w głowie trenera [KOMENTARZ]
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"