Trener SSC Napoli przed potyczką w ramach Pucharu Włoch dokonał radykalnych zmian taktycznych i personalnych. Zszokował głównie formacją. Azzurri zagrali w systemie 3-4-3, po raz pierwszy od... 2013 roku.
- W walce z Atalantą nikt nie jest faworytem, oni naciskają na całym boisku, łączą fizyczność ze świetną techniką. Przeszliśmy do 3-4-3, musieliśmy też dokonać kilku innych wyborów, bo Piotr Zieliński i Elif Ełmas byli wyczerpani, musimy im dać kiedyś odpocząć - tłumaczy Gennaro Gattuso dla RAI Sport.
Dodaje, że nie wyklucza ponownego postawienia na system 3-4-3 w kolejnych meczach SSC Napoli. To zależeć będzie od zawodników, których Gattuso będzie miał do dyspozycji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki
- Gramy co trzy dni, musimy aktywować różnych zawodników - uzupełnia Gattuso, który - choć Napoli nie wygrało meczu - znajduje pozytywy w grze swoich zawodników w konfrontacji z Atalantą Bergamo.
- Dobrze radziliśmy sobie w strefie defensywnej. W ofensywie mogliśmy zrobić coś więcej, ale nie mogliśmy wypracować sobie przewagi. Wiemy, że w tej chwili w ataku jesteśmy nieco za słabi - przyznaje Gattuso.
Kolejny mecz SSC Napoli rozegra w najbliższą sobotę, gdy w ramach Serie A zmierzy się na wyjeździe z Genoa CFC. Początek o 20:45.
Zobacz też:
Koszmar kolegi Piotra Zielińskiego. To zdarzenie mogło skończyć się tragedią
"Instynkt się nie zakurzył". Arkadiusz Milik zbiera pochwały po pierwszym golu w Ligue 1