Legia Warszawa aktualnie boryka się ze sporymi problemami kadrowymi. Z drużyny odeszło kilku piłkarzy, kolejni zmagają się z urazami, przez co Czesław Michniewicz z trudem jest w stanie wypełnić ławkę rezerwowych.
- Musimy zaakceptować jeden fakt. Przewaga personalna Legii minęła. Dzisiaj jeżeli wszyscy są zdrowi to ten trzon zespołu jest bardzo mocny, ale nie możemy już wybierać po 2-3 zawodników na pozycję jak kiedyś. Dzisiaj jest zupełnie inna sytuacja i musimy się do niej dostosować - powiedział szkoleniowiec Legii na konferencji prasowej.
Kibice wciąż mają nadzieję, że zimą klub przeprowadzi jakieś transfery. Aktualna kadra wydaje się bowiem na wielu polach zbyt wąska.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota
- Liczę na to, że ktoś do nas dołączy. Sytuacja kadrowa nie jest najlepsza. Do meczu z Rakowem gotowych na dzisiaj jest 16 zawodników. Spośród nich będziemy wybierać podstawową jedenastkę. To bardzo, bardzo niewielki wybór, biorąc pod uwagę kontuzje i kartki. Na pewno przydaliby się zawodnicy do rywalizacji i grania - powiedział Michniewicz.
- Nie wszystko jednak zależy ode mnie, wiem że cały czas coś się dzieje na zapleczu odnośnie transferów, ale póki co efektów na dzisiaj nie ma - skomentował były trener kadry U-21. - Okienko jest otwarte do końca miesiąca. Czy będą i kiedy będą nowi piłkarze - zobaczymy - dodał.
Oczywiście na dziś fanów najbardziej rozpala fakt, czy do Warszawy trafi Kamil Grosicki. Skrzydłowy nie ma co liczyć na regularną grę w West Bromwich Albion i chcąc łapać minuty przed zbliżającym się Euro, mógłby rozważyć powrót do Ekstraklasy.
- Myślę, że Kamila każdy sympatyk piłki zna doskonale. Na pewno zawodnik z dużym doświadczeniem, umie strzelić gola, umie asystować, doskonale radzi sobie z presją. Tyle mogę o nim powiedzieć. A czy trafi do nas... To wiele składowych musi się w pewnym momencie spotkać, żeby transfer został sfinalizowany i to nie tylko Grosickiego, ale mówię ogólnie o transferach - skomentował szkoleniowiec.
Czytaj także:
- Gerard Pique bez pardonu o Realu Madryt. Śmieje się z ich mistrzostwa
- Włosi opracowali plan. Kibice już niedługo mogą wrócić na trybuny