2364 dni i dość! Koniec niebywałej serii Roberta Lewandowskiego

Getty Images / Harry Langer/DeFodi  / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Harry Langer/DeFodi / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Po 2364 (!) dniach dobiegła końca niesamowita seria Roberta Lewandowskiego. Rune Jarstein z Herthy Berlin jest pierwszym bramkarzem od 7 lat, który obronił wykonywany przez Polaka rzut karny.

W 10. minucie piątkowego meczu Hertha - Bayern Rune Jarstein sfaulował w swoim polu karnym Leroya Sanego i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Piłkę na jedenastym metrze ustawił oczywiście niezawodny dotąd z rzutów karnych Robert Lewandowski, ale bramkarz Starej Damy wyczuł intencję "Lewego" i obronił jego strzał.

Jarstein jest tym samym pierwszym od 17 sierpnia... 2014 roku bramkarzem, który obronił "11" wykonywaną przez Lewandowskiego! Ostatnim przed nim był Daniel Masuch z Preussen Muenster. Od tego czasu "Lewy" wykonał 52 rzuty karne - 50 wykorzystał, a w dwóch przypadkach uderzył obok bramki.

Norweg z Herthy dokonał nie lada sztuki, bo od czasu Masucha Lewandowski stawał przeciwko 39 golkiperom i żaden nie obronił jego uderzenia. Samemu Jarsteinowi udało się to dopiero za trzecim razem. To dopiero siódmy zmarnowany przez "Lewego" rzut karny w karierze, a piąty obroniony przez bramkarza.

Przed Jarsteinem sztuki tej dokonali tylko Robert Wulnikowski z Kickers Offenbach (2010), Adam Federici w meczu towarzyskim Polska - Australia (2010), Manuel Neuer, gdy "Lewy" grał jeszcze w Borussii (2013) i wspomniany Masuch (2014). Bramkarz Herthy jest jednak pierwszym, który zatrzymał Lewandowskiego, odkąd ten wykonuje rzuty karne w swój autorski sposób.

Począwszy od 2015 roku, kapitan reprezentacji Polski startuje do piłki z linii pola karnego, ale tuż przed oddaniem strzału przechodzi w tryb "slow-motion", prawie się zatrzymuje i dopiero po chwili uderza. Na liście "ofiar" "Lewego" był m.in. Rafał Gikiewicz. Polski bramkarz tak tłumaczył fenomen rodaka.

- Nie da się obronić tych karnych, chyba że doszłoby do zmian w przepisach i nie mógłby zrobić tego "naskoku" - mówił polski bramkarz latem w programie "HejtPark", dodając: - Trenowaliśmy i analizowaliśmy te karne, próbowaliśmy wyczekać do końca, ale on w ostatniej chwili zerka na bramkarza i piłka leci tak precyzyjnie, że nic nie można zrobić.

- W tym momencie Robert wykonuje "jedenastki" chyba najlepiej na świecie. Nikt w Bundeslidze nie umie go zatrzymać i nie wiem, co trzeba zrobić, aby się to udało. Myślę, że jeśli on sam się nie pomyli, to ciężko będzie go "złapać" - spuentował Gikiewicz. Jak widać, zatrzymanie Lewandowskiego nie jest jednak niemożliwe.

Mimo piątkowej wpadki "Lewy" nadal ma godną podziwu skuteczność z rzutów karnych. Wykorzystał 60 z 67 nich - to 90-proc. skuteczność z "wapna". Nic dziwnego, że ma swoich naśladowców jak Erling Haaland, Andrej Kramarić, Jorginho, Max Kruse czy Krzysztof Piątek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

Komentarze (6)
avatar
zavi
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie szukajcie afer tam gdzie ich nie ma , na tyle karnych co Robert wykonuje i tak ma bardzo wysoką skuteczność a wśród czołowych gwiazd piłki jest dużo więcej indywidualności którzy dużo częśc Czytaj całość
avatar
zakaznik
6.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Kiedys musi nastapic koniec. Szkoda ze tak obsypany nagrodami Lewandowski nie przysporzyl blasku reprezentacji Polski. Mysle ze do Polski juz nie wroci jak Tusk. 
avatar
Eska
6.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy jesteście ślepi. Robert jest bez formy, to widać było w trakcie trwania meczu. Obawiam się że to może być......, obym się mylił. 
avatar
Zastrzyk Bez Atestu u.h.o.
6.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Będzie dobrze. Takie sytuacje determinuja do jeszcze większej pracy nad sobą. Robert jest profesjonalistą w każdym calu, więc uważam, że nie ma się o co martwić. 
avatar
Mercier Skuter
6.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Rutyna zawiodła, widać że się nie przyłożył do tego karnego