Nieznane fakty ws. śmierci Maradony. Nagrał się na skrzynce przyjaciela

ONS.pl / Na zdjęciu: Diego Maradona
ONS.pl / Na zdjęciu: Diego Maradona

- Jego śmierci można było uniknąć - powiedział Claudio Garcia, przyjaciel Diego Maradony. Wysunął tezę, że legendarny piłkarz... został porwany, zmagał się także z depresją z powodu pandemii koronawirusa.

W tym artykule dowiesz się o:

Śmierć Diego Maradony wciąż budzi kontrowersje. Przypomnijmy, że Argentyńczyk zmarł nagle 2 listopada, a sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była ostra niewydolność serca.

Regularnie na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie. Niektóre z nich są szokujące. Oburzająca była rozmowa lekarza z członkiem personelu medycznego. Jeden z opiekunów Maradony miał powiedzieć, że "dał mu piwo i skręta".

Odważną tezę na temat śmierci Diego Maradony wysunął jeden z jego przyjaciół. Claudio Garcia przyznał, że były piłkarz został... porwany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

- Moja opinia się nie zmienia. Został porwany. Kontaktowałem się z nim. Nagrał mi się i powiedział "kiedy to wszystko się skończy, zjemy trochę mięsa Turquito" - powiedział Claudio Garcia w rozmowie z "Marcą".

- Nie pozwolili mu rozmawiać z towarzyszami, dlatego mówię, że go porwali. Mam nadzieję, że prawda zostanie poznana. Nie obchodzi mnie, co mówią. Jego śmierci można było w stu procentach uniknąć. Nie było defibrylatora, nie było karetki. Zmarł samotnie - dodał.

Garcia przyznał, że po wybuchu pandemii koronawirusa Maradona popadł w depresję. - Myślę, że był przygnębiony, nie czuł się dobrze - skomentował "Turco". Nie mógł żyć tak aktywnie, jak wcześniej.

Dodajmy, że prokuratorzy wkrótce mają opublikować akt oskarżenia, w którym postawione mają być zarzuty doprowadzenia do śmierci i nieudzielenia pomocy.

Czytaj także:
Zdjęcie jak na szefa przystało. Zobacz, jak wygląda teraz David Beckham
"Powiedzcie mi to w twarz". Zinedine Zidane zirytowany na konferencji prasowej

Komentarze (0)