W sobotę Wojskowi pokonali u siebie Raków Częstochowa 2:0 po golach Luquinhasa i Tomasa Pekharta. Uwagę kibiców przykuło jednak ustawienie drużyny z Warszawy. Trener Czesław Michniewicz postawił na formację 3-4-2-1.
- Od początku mówiłem, że chcielibyśmy nauczyć zespół używania kilku formacji tak, by móc zmieniać ją nawet w trakcie meczu. Nie robimy z tego żadnego wydarzenia – chcemy po prostu żeby nasi zawodnicy byli elastyczni i wiedzieli, że w zależności od tego co zadzieje się na placu, możemy pewne rzeczy korygować naszym ustawieniem, a oni zwyczajnie muszą wiedzieć jak się w nim zachować - argumentował trener Legii Warszawa.
Bardzo prawdopodobne, że w meczu z pierwszoligowym ŁKS Łódź szkoleniowiec mistrzów kraju nie będzie miał wszystkich zawodników do dyspozycji. Koronawirus zatrzymał Waleriana Gwilię. Znak zapytania należy też postawić przy Andre Martinsie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski został aktorem
- Andre Martins przechodzi dziś szczegółowe badania, po których będziemy wiedzieć jak prezentuje się jego stan zdrowotny. Dodatkowo również dzisiaj Vako Gvilia został poddany badaniom wysiłkowym po covidzie i jeśli wszystko będzie okej, to od jutra będzie mógł zacząć z nami trenować. Do Łodzi zabieramy jeszcze Skibickiego i młodego Włodarczyka, których również nie było w kadrze na ostatnim spotkaniu. Do zajęć wrócił również Czarek Miszta, także z wyborem młodzieżowca na pewno nie będzie problemu - zdradził Michniewicz.
Choć to oczywiście Legia będzie faworytem wtorkowego starcia 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, ŁKS to zespół, który jesienią rozegrał kilka bardzo dobrych meczów, dzięki czemu znajduje się w czołówce tabeli Fortuna I ligi. Łodzianie z pewnością będą chcieli sprawić niespodziankę.
- Oglądam ŁKS. To zespół, który dobrze funkcjonuje, posiada piłkę przez większość czasu, dobrze ją rozgrywa i ma w tym dużą swobodę. W składzie znajdziemy kilku doświadczonych piłkarzy takich jak Arek Malarz, Maciej Dąbrowski czy Janek Sobociński, który grał u mnie w reprezentacji oraz Pirulo. Drużyna prezentuje się ciekawie i ma dużą szansę na to, by za pół roku znów być w ekstraklasie. Analizując jej spotkania śmiało mogę stwierdzić, że kulturę gry ma na wysokim poziomie - przyznał trener warszawian.
Z pewnością Legionistom zadania nie ułatwia ostatnio aura. Mecz z Rakowem Częstochowa odbył się przy dziesięciostopniowym mrozie. Wszystko wskazuje na to, że nie inaczej będzie we wtorek.
- Musimy wziąć pod uwagę dwie rzeczy: po pierwsze w sobotę graliśmy mecz na ciężkim boisku, przez co pojawiło się sporo mikrourazów, naciągnięć itp. Oprócz tego w Łodzi przyjdzie nam się zmierzyć z trudnymi warunkami, więc nie tylko chcemy wygrać, ale mamy zrobić to bez jakichkolwiek problemów zdrowotnych. Dopiero po starciu z ŁKS-em będziemy myśleć o niedzielnym meczu w Białymstoku - zakończył Michniewicz.
Początek spotkania na Stadionie Miejskim przy al. Unii w Łodzi we wtorek o 20:30. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj też: Ligowcy w reprezentacji Polski. Paulo Sousa otwiera drzwi, kto przez nie przejdzie?