We wtorek Puszcza Niepołomice wygrała 3:1 z Lechią Gdańsk i tym samym zameldowała się w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. Pierwszoligowiec odniósł zwycięstwo dzięki samobójczej bramce Michała Nalepy, a także trafieniom Huberta Tomalskiego i Erika Cikosa. Jednym golem odpowiedział Joseph Ceesay.
Po ostatnim gwizdku Tomasz Tułacz nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych. - Mój zespół wykonał wspaniałą robotę. Bardzo chciałbym pogratulować piłkarzom postawy. To naprawdę duża satysfakcja być w gronie ośmiu najlepszych zespołów w Pucharze Polski. Dla naszego klubu, dla Niepołomic jest to znakomita reklama i wielka rzecz - stwierdził 51-latek cytowany przez "PAP".
- Odczuwam satysfakcję nie tylko z tego, że przeszliśmy Lechię, ale także z tego, co pokazaliśmy na boisku. Mieliśmy w końcówce trochę szczęścia, ale solidnie na to zapracowaliśmy - dodał Tułacz, który prowadzi Puszczę już od ponad pięciu lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
Pierwotnie gospodarzem tego spotkania miała być drużyna z Niepołomic. Ostatecznie PZPN zadecydował o przeniesieniu meczu do Sosnowca. - Szkoda, że nie graliśmy na swoim stadionie. Chciałbym podziękować działaczom Zagłębia, którzy przygotowali murawę najlepiej, jak tylko można było - zakończył szkoleniowiec.
Drużyna Puszczy 27 lutego wróci do zmagań w Fortuna I lidze. Rywalem w 18. kolejce będzie Resovia Rzeszów.
Czytaj także:
Fortuna Puchar Polski. Piotr Stokowiec nie widzi usprawiedliwienia dla porażki. Chce sam wyprowadzić zespół z kryzysu
Przegrali 0:7, a witały ich tłumy. "To przechodziło ludzkie pojęcie"