Stawka meczu mogła zapowiadać walkę na noże - Cracovia i Podbeskidzie przed startem kolejki zajmowały bowiem dwa ostatnie bezpieczne nad strefą spadkową. Doskonale przygotowane boisko zachęcało jednak do gry w piłkę, a nie walki właściwej dolnym rejonom tabeli.
Piłkarze wykorzystali te niespotykane zwykle w lutym warunki i stworzyli spotkanie, które mogło się podobać. Zwłaszcza na tle toczonych w tygodniu w arktycznych warunkach meczach Pucharu Polski i ligowego Śląsk - Wisła. Więcej TUTAJ.
Niesieni zwycięstwami nad Legią (1:0) i Górnikiem (2:1) Górale przyjechali na Kałuży 1 jak po swoje. Próbowali narzucić gospodarzom warunki gry i błyskawicznie odbierać piłkę po stracie. Krakowianie w pierwszych minutach nie czuli się pewnie. Widać było w ich grze ostrożność podszytą bojaźnią. Ale trudno się temu dziwić, bo przegrali do zera trzy ostatnie ligowe mecze i ich przewaga nad "kreską" stopniała do dwóch punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!
To mogło paraliżować, ale im dalej w mecz, tym pewność siebie podopiecznych Michała Probierza rosła. Gdy wydawało się, że kontrolują już sytuację, w środku pola w prosty sposób piłkę stracił Patryk Zaucha. Goście bez litości wykorzystali błąd 20-latka. Michał Rzuchowski kapitalnym prostopadłym podaniem rozerwał obronę Cracovii, a Jakub Hora posłał piłkę do bramki między nogami Karola Niemczyckiego.
Zaucha prawdopodobnie nie zagrałby przeciwko Podbeskidziu, gdyby nie urazy Kamila Pestki, Michala Siplaka i Michaela Gardawskiego, ale nie było to okolicznością łagodzącą. Probierz nie wybacza takich błędów i już kilka minut później zastąpił 20-latka Thiago, a na lewą obroną przesunął Sergiu Hancę. Bezkompromisowa decyzja mogła szybko zemścić się na trenerze, bo chwilę po niej Hanca... zagrał rywalom na kontrę. W jej końcowej fazie Rzuchowski stanął oko w oko z Niemczyckim, ale tym razem bramkarz Pasów był górą. W ostatecznym rozrachunku roszada jednak się Probierzowi opłaciła, bo po wejściu Thiago jego zespół zdominował Górali.
Gospodarze mieli łatwość we wchodzeniu w pole karne gości, ale w decydującym momencie albo pudłowali, albo ich strzały były blokowane przez obrońców. Najlepszą okazję "z gry" w 38. minucie miał Pelle van Amersfoort, który po centrze Thiago zagłówkował nad bramką. Chwilę później Pasy jednak dopięły swego. Próbując odciąć Dawida Szymonowicza od dośrodkowania, Gergo Kocsis uderzył go w twarz. Sędzia Jarosław Przybył dopiero po analizie VAR wskazał na "wapno", a z rzutu karnego wyrównał van Amersfoort.
Po zmianie stron na boisku istniał już tylko jeden zespół. W przerwie zimowej Probierz dokonał rewolucji w grze Cracovii. To już nie jest drużyna, która stara się jak najszybciej i jak najprostszymi środkami przedostać pod bramkę rywala. Teraz Pasy budują atak pozycyjny i w sobotę byli w tym konsekwentni.
Podbeskidzie nieco im to ułatwiło, bo w 62. minucie drugą żółtą i czerwoną kartką ukarany został Kocsis. Węgier nie będzie dobrze wspominał wizyty przy Kałuży 1, bo najpierw po jego bezmyślnym faulu Górale stracili prowadzenie, a potem swój błąd techniczny przy przyjęciu piłki próbował "naprawić" faulem na Hance i osłabił zespół.
Pięć minut przed końcem siły się wyrównały, gdy Ivan Marquez sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Mateusza Marca. Paradoksalnie, grając w przewadze, najlepszą okazję gospodarze stworzyli z kontry. W 77. minucie po rzucie rożnym krakowianie ruszyli jak do pożaru, ale w decydującym momencie van Amersfoort przegrał pojedynek z Michalem Peskoviciem.
Ostatnie słowo mogło jednak należeć do Podbeskidzia. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Rzuchowski uruchomił dalekim podaniem Marko Roginicia, który w polu karnym ograł Damira Sadikovicia i wyłożył piłkę Dominikowi Frelkowi do pustej bramki, ale młody pomocnik Górali jedynie ostemplował jej słupek.
To pudło Frelka może kosztować Podbeskidzie powrotem na ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Bielszczanie wylądują na dnie, jeśli w poniedziałek Stal Mielec pokona Górnika Zabrze.
Murawa na stadionie @MKSCracoviaSSA przygotowana do gry.
— TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) February 13, 2021
O 15:00 rozpoczynamy! #CRAPOD
---
LIVE: https://t.co/Uapa5hf8OJ pic.twitter.com/HzXN7wBxCp
Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:1)
0:1 - Hora 25'
1:1 - van Amersfoort (k.) 42'
Składy:
Cracovia: Niemczycki - Rapa, Szymonowicz, Marquez, Zaucha (33' Thiago) - Hanca, Sadiković, van Amersfoort, Loshaj, Fiolić (72' Piszczek) - Rivaldinho (72' Pik).
Podbeskidzie: Pesković - Modelski, Janicki, Rundić, Mamić - Sitek (58' Frelek), Kocsis, Rzuchowski, Roginić, Hora (69' Danielak) - Wilson (58' Marzec).
Żółte kartki: Rivaldinho, van Amersfoort, Marquez (Cracovia) oraz Roginić, Kocsis, Hora (Podbeskidzie).
Czerwone kartki: Marquez /85' bezpośrednia/ (Cracovia) oraz Kocsis /62' za dwie żółte/ (Podbeskidzie),
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).