Trwa zła passa Lecha Poznań. "Kolejorz" nie wygrał szóstego ligowego meczu z rzędu. Tym razem przegrał w kiepskim stylu z Wisłą Płock 0:1. Trener Dariusz Żuraw zdobył się na przeprosiny w stronę kibiców za postawę piłkarzy. Nie bał się krytyki w stronę zawodników.
- Ja mogę tylko przeprosić naszych kibiców za chałturę, którą tutaj odstawiliśmy. Trudno tutaj mówić o grze w piłkę. Gdybym miał powiedzieć, który zawodnik zagrał na swoim poziomie, to może tylko Mickey van der Hart - mówił na pomeczowej konferencji.
Od początku grudnia poznaniacy nie mogą uzyskać odpowiedniej formy i mają spory problem z wygrywaniem. Wciąż są w dolnej połowie tabeli PKO Ekstraklasy, dopiero w rzutach karnych wyeliminowali Radomiaka Radom z Fortuna Pucharu Polski. Trener Żuraw próbował szukać przyczyn złej formy. Stwierdził, że fala kontuzji nie pozwoliła na odpowiednią pracę w trakcie obozu przygotowawczego w styczniu. Widzi problemy w kilku elementach taktyki.
- Przyczyn można by było szukać wiele. Wpadliśmy w dół na koniec tamtej rundy i do dzisiaj, niestety, nie możemy z niego wyjść. Wydawało się, że okres przygotowawczy to będzie taki moment, w którym to wszystko ruszy. Niestety, kontuzje wielu kluczowych piłkarzy nie pozwoliły nam na to, żeby się normalnie przygotować. Dziś, niestety, wygląda to tak, że jesteśmy bardzo chaotyczni w ataku. Mamy duże problemy w defensywie. Wystarczy rzucić jedną dłuższą piłkę i nie trzeba się jakoś tutaj natrudzić - ocenił.
Mimo wszystko Żuraw wierzy, że uda się przezwyciężyć kryzys i wypracować oczekiwane rezultaty. - Ja zawsze z kryzysu wychodziłem ciężką pracą i tak z tego też zamierzam wyjść - zakończył.
Lech Poznań zajmuje 11. miejsce w ligowej tabeli.
Czytaj też:
Stokowiec wierzy w Lechię
Egzotyczny kierunek transferu Zawady
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt