Fenomen portugalskich trenerów. Rodak Paulo Sousy wyjaśnia, na czym polega

- Widzę w Polsce piłkarzy o większym talencie niż u niektórych piłkarzy w Portugalii, ale to kultura piłkarska kształtuje zawodnika - mówi Goncalo Feio, II trener Rakowa Częstochowa. I wyjaśnia, na czym polega fenomen portugalskich szkoleniowców.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Paulo Sousa Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Paulo Sousa
Wybór Paulo Sousy na selekcjonera reprezentacja Polski nie był przypadkowy. W ciągu ostatnich 30 lat futbol w małym kraju z Półwyspu Iberyjskiego zmienił się diametralnie. Dziś to Portugalczycy są uznawani za nację, która dyktuje trendy w europejskim futbolu. Wiele małych klubów w Polsce przyjmuje portugalskie wzorce, polscy trenerzy młodzieżowi jeżdżą na staże do Benfiki czy Sportingu tak samo jak turyści jeżdżą do Fatimy. Z kolei do pracy Polski przyjeżdżają portugalscy trenerzy, tacy jak właśnie Goncalo Feio, który pracował już w Legii Warszawa  i Wiśle Kraków a obecnie jest asystentem Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa.

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty:  Jak odbiera pan wybór swojego rodaka na selekcjonera?

Goncalo Feio:
Sam jestem ciekaw. Na razie jest mi znany głównie jako wielki piłkarz, reprezentant Portugalii, dwukrotny mistrz Europy z Juventusem i Borussią. Jeśli chodzi o jego drogę trenerską widzimy, że w wielu miejscach osiągał sukcesy, słyszałem też bardzo dobre opinie na temat jego pracy.

Istnieje coś takiego jak portugalska szkoła trenerska?

Nie wiem czy można mówić o szkole, natomiast na pewno jest grupa bardzo dobrych trenerów z naszego kraju. Sporo dobrego wydarzyło się dzięki Jose Mourinho, po nim wyjechało wielu innych trenerów i zrobił się rynek na portugalskich trenerów. Oczywiście ci trenerzy po wyjeździe musieli się obronić swoją pracą, bez dwóch zdań. Ale tak często bywa, że robi się rynek, moda na jakiś kraj. Podobnie jest w piłkarzami. Jakiś kierunek staje się popularny, robi się rynek. Na pewno można znaleźć pewien zbiór wspólnych cech dla tych dobrych trenerów z Portugalii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!

Proszę wymienić.

Umiejętność adaptacji, nauczenie się języka, dostosowanie do kultur. Portugalczycy mają empatię, uważam, że to jest bardzo ważne. Warto zwrócić uwagę na historię Portugalii. My zawsze wyjeżdżaliśmy, przekraczaliśmy granice, w XV wieku połowa świata była portugalska, potem Portugalczycy masowo emigrowali. Zawsze bardzo dobrze adaptowaliśmy się do pracy za granicą. Np. francuscy trenerzy często chcą, by otoczenie przystosowało się do nich, Portugalczycy przystosowują się do środowiska. Portugalczycy zawsze byli pracowici, mieli dobrą organizację pracy. Wiadomo, że nie każdy to ma, ale jest to charakterystyczne dla tych, którzy osiągnęli sukces. Musimy też pamiętać, że ogólnie w Portugalii jest wysoki poziom kultury piłkarskiej. To kształtuje ludzi na dobrym poziomie, piłkarzy, trenerów, skautów, dyrektorów.

Z czego to się wzięło? Portugalia zawsze była mocna ale dopiero od 20 lat jest potęgą skali świata, wielkim producentem piłkarzy, trenerów. W naszej Ekstraklasie są świetni piłkarze z Portugalii, AndreMartins, Tiba, pan pracuje w Rakowie, koordynatorem grup dziecięcych w Lechu jest Amilcar Carvalho. Z jakiegoś powodu to Portugalczycy przyjeżdżają do Polski i pełnia ważne role a nie odwrotnie.

To wiąże się wszystko z rynkiem. W Polsce nie jest zbudowany rynek trenerski. Ja nie będę oceniał ogółu polskich trenerów, bo wielu z nich osiągnęło to, o czym ja mogę na razie pomarzyć. Zresztą obecnie pracuję dla najlepszego trenerem w Polsce, który z całą pewnością dałby sobie radę w Portugalii, Hiszpanii, Anglii, Włoszech czy w Niemczech. Gdyby był zbudowany rynek trenerski w Polsce, to taki trener z taką wiedzą, umiejętnością zarządzania, organizacją pracy, pracowałby za granicą. Podstawowa rzecz to według mnie kultura piłkarska w danym kraju. Też może dlatego, że w Portugalii mamy na studiach kierunek "trener piłki nożnej", do piłki też trafiają szkoleniowcy po 5-letniej edukacji. Uczelnie się łączą z kursami trenerskimi przez federację portugalską. Zresztą w Polsce też wielu dobrych trenerów skończyło uczelnie.

Wróćmy do idei gry.

Piłka się zmieniła, również sposób treningu. Portugalczycy bardzo dobrze wyprzedzili epokę. W Portugalii proces treningowy polega na podejmowaniu decyzji i zrozumieniu gry. Taktyka to nie jest tylko ustawienie na boisku. Gra w piłkę to ciągłe podejmowanie decyzji według celu gry najpierw, potem pewnej wizji gry, pewnych zasad wymaganych przez trenera. Ale to piłkarze podejmują decyzje i my to zrozumieliśmy. Z tego wyszła czołowa reprezentacja w Europie, która jest w stanie w miarę regularnie odnosić dobre wyniki. Rozumienie gry to klucz. Piłkarz może być bardzo dobry technicznie, motorycznie również, ale jeśli on nie będzie potrafił obserwować przestrzeni dookoła, zbierać informacji o partnerach, o swoim położeniu, a co za tym idzie odpowiednio się ustawiać, przyjmować piłki w odpowiednim kierunku, to nie będzie w stanie spożytkować dobrego poziomu technicznego oraz motorycznego. A przecież piłka staje się coraz bardziej dynamiczna, gra się na coraz mniejszej przestrzeni pod coraz większą presją, więc szybkość podejmowania decyzji staje się kluczową umiejętnością.

Piłka jest sportem zespołowym, ale musi być to oparte o zachowania indywidualne.

Najważniejsze jest zrozumienie gry, zachowań zbliżających do celu gry w piłce nożnej. I to musi iść od najmłodszych lat. W piłce seniorskiej kreatywność, a więc umiejętność podejmowania decyzji, istnieje względem pewnego pomysłu zespołowego, jakiego? Różnego. Dlatego musimy edukować piłkarza do zrozumienia gry, niezależnie od modelu gry.

Widać różnicę między piłkarzem polskim i portugalskim?

Polska ma 40 milionów ludzi, więc predyspozycje do gry muszą być bardzo duże, to kwestia statystyki. Widzę w Polsce też piłkarzy o większym talencie niż u niektórych zawodników w Portugalii, ale z czasem kultura piłkarska kształtuje zawodnika. Kultura dotyczy wszystkich, powoduje, że sami piłkarze wiedzą więcej o grze, uczą się w klubach dziecięcych pewnych zachowań, pewnych rzeczy, do których polski piłkarz często musi dojść z czasem, sam. Nie można za to winić piłkarzy. Polski piłkarz jest pracowity, zaangażowany, zdyscyplinowany, potrafiący współpracować. Potencjał jest bardzo duży ale trzeba bardziej pracować nad rozumieniem gry niż tylko obszarem techniczno-motorycznym.

Możemy mówić o czymś takim jak portugalska gra? Oczywiście mówimy w dużym uproszczeniu.

Nie, nie sadzę. Siłą portugalskiej piłki jest też to, że nikt nie mówi: "Graj tak lub tak, bo tak jest najlepiej". Są różne drogi a ty dostajesz pewną podstawę. Tak samo nie edukujesz zawodnika do systemu, ale zawodników, którzy dopasują się do różnych modelów gry.

Jeden z polskich trenerów był na stażu w Benfice i opowiadał, że będąc w Portugalii zobaczył, że każdy z trenerów nawet dzieci miał kolosalną wiedzę i mógłby w każdej chwili podjąć pracę w drużynie seniorów w Polsce.

Myślę, że to wspomniana kwestia kultury piłkarskiej, a więc jak ty się wychowujesz, co czytasz. Również rola prasy. Mówimy o wyniku czy o grze? W polskich mediach dobry wynik oznacza dobrą grę, a zły wynik złą grę. A przecież tak nie jest. Czasem drużyna jest lepsza, stwarza więcej sytuacji i przegrywa. Wtedy jest oceniana negatywnie. I to wszystko ma wpływ. Proste rozmowy o piłce, jak ją rozumiemy. Jeśli dziecko ogląda piłkę, to słucha tego co mówią komentatorzy. I tu jest pole do poprawy dla polskiej piłki, trzeba zrobić krok do przodu w kwestii samej rozmowy o piłce. Co do prowadzenia zespołu seniorów w Polsce, to nie jest dla każdego, ponieważ wiedza to nie wszystko. Kluczową rolę odgrywają choćby takie elementy jak zarządzanie ludźmi.

Wróćmy do rozwoju piłki portugalskiej.

Kluczowe były osoby Jose Mourinho i Cristiano Ronaldo.

Oni nie przyszli znikąd, przed Ronaldo byli piłkarze jak Luis Figo, Rui Costa, Paulo Sousa i wielu innych. Zaczęło to być zjawisko masowe.

Tak, to nie jest kwestia jednego momentu, chodzi o całokształt, o kierunek, jaki obrało szkolenie. Dam przykład. Prowadziłem w Legii rocznik 1999 i jeden piłkarz trafiając do nas z Białej Podlaski, Sebastian Szymański, wyróżniał się rozumieniem gry, sposobem w jaki się poruszał. W Legii dostał szczegóły, doświadczenie, grę na poziomie seniorskim i dziś on gra w reprezentacji Polski. Ale wielu takich jak on odpada. Dlaczego? Ponieważ nie potrafimy oceniać rzeczy mało oczywistych. Każdy widzi rzeczy oczywiste. Zawodnik dotyka piłkę i już mówisz: "o, ten to umie grać". A czy rozumiemy ustawienie, czy zawodnik jest efektywny? Czy podejmuje dobre decyzje? Gdzie patrzy przed przyjęciem piłki? Na ile kontroluje przestrzeń? Ok., ma 95 procent celnych podań. Ale jakie to są podania i co one wnoszą do gry? To są rzeczy nieoczywiste i wysoka kultura gry pozwala sprawić, że te talenty nie odpadają. Bo trzeba wiedzieć, że intelekt na boisku to też talent. Kiedyś talent piłkarski był postrzegany wprost; szybki, silny, umie kiwać. Dziś dochodzą cechy intelektualne. Kiedyś trening był fizyczny, z czasem stał się techniczny, dziś jest całościowy. Nikt dziś już nie biega w górach. Musisz łączyć elementy gry, zrozumieniem gry i optymalizacja zachowań piłkarzy, to kluczowy element. Ale proszę pamiętać, że pan pyta o portugalskich trenerów a po Sa Pinto nie ma dobrej opinii.

To prawda, ale z drugiej strony wynikało to z kwestii charakterologicznych. Jednak piłkarsko Legia poszła do przodu, potrafił wykorzystać potencjał piłkarzy, przeszedł z jałowej piłki do szybkich przejść między formacjami. Tyle, że ludzie pamiętają go z tego co dookoła.

A trzeba rozmawiać o piłce, o grze.

Czy Paulo Sousa sprawdzi się w roli selekcjonera reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×