Bayern Monachium czekają kłopoty. Lazio Rzym ma przewagę i kilka cennych atutów

Lech Poznań realizuje nowatorski projekt. Tego w Polsce jeszcze nie było

- Na papierze więcej szans na awans ma oczywiście Bayern, ale po zwycięstwie w Klubowych Mistrzostwach Świata, jego obecna forma w Bundeslidze jest niepokojąca. Jest niepewny w obronie, a do tego dochodzą jeszcze problemy zdrowotne ważnych piłkarzy - Thomasa Muellera, Benjamina Pavarda czy Corentina Tolisso. Losy awansu wydają się sprawą otwartą - powiedział WP SportoweFakty Daniel Neuhaus z publicznego radia WDR.

Co ciekawe, Niemcy są w kwestii szans mistrza kraju ostrożniejsi niż Włosi. - Bayern to wyraźny faworyt. Jest najlepszy w Europie, a niedawno udowodnił swoją wyższość także na świecie. Dziś ta drużyna byłaby faworytem każdego spotkania - nie ma wątpliwości Antonello Auletta, który pracuje dla neapolitańskiego Radia CRC.

Pierwszy mecz kluczowy, Lazio ma czym straszyć

Najpierw obie drużyny zmierzą się na Stadio Olimpico i to tam znajduje się klucz do ewentualnego awansu Lazio. - Monachijczycy mieli ostatnio kłopoty. Odpadli z Pucharu Niemiec ze skromnym Holstein Kiel, gorzej idzie im też w Bundeslidze. Na to wszystko wpływ na pewno ma duża liczba meczów i brak kibiców na trybunach. Lazio napięty terminarz aż tak nie dotyka, poza tym ten zespół jest ostatnio bardzo zdrowy. Wygrał siedem z ośmiu spotkań w Serie A, a w fazie grupowej Ligi Mistrzów potrafił pokonać 3:1 Borussię Dortmund. Dobry wynik w Rzymie może mieć ogromne znaczenie, bo rewanż w Niemczech zapowiada się na piekielnie trudny - dodał Auletta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop

Co przemawia na korzyść Włochów? - Lazio może odnieść sukces dzięki szybkim kontratakom. Bayern często broni się na dużym ryzyku i podchodzi bardzo wysoko. Jeśli rzymianie będą potrafili sprawnie rozegrać akcję po przejęciu, mogą zaskoczyć rywala - uważa Neuhaus.

Na Półwyspie Apenińskim nadzieje na sprawienie niespodzianki przez zespół Simone Inzaghiego są całkiem spore. - Rzymianie mogą zaskoczyć Bayern klasą Luisa Alberto, szybkością Manuela Lazzariego i determinacją Ciro Immobile. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że Lazio ma o wiele mniejszą presję niż mistrz Niemiec. On musi bronić tytułu. Gdyby Lazio zostało wyeliminowane przez Bayern, nie byłoby to żadną hańbą. Myślę, że ten fakt tworzy przewagę psychologiczną po stronie rzymian - podkreślił Auletta.

Ciro Immobile vs Robert Lewandowski

Ciro Immobile ma w Serie A 14 goli (jest najskuteczniejszym strzelcem Lazio), a Robert Lewandowski już 26-krotnie trafił do siatki w Bundeslidze. To ich forma może być decydująca w najbliższym dwumeczu.

- Immobile gra świetny sezon, szczególnie w Lidze Mistrzów, gdzie ma już pięć bramek. Jest super skuteczny, ale Lewandowski to wciąż niezmiennie doskonały poziom. Myślę, że obaj zdobędą gola w pierwszym meczu - powiedział dziennikarz WDR.

Włosi liczą na swojego snajpera, choć też uznają klasę "Lewego". - Ciro Immobile wygrał klasyfikację Złotego Buta w sezonie 2019/2020, co było powodem do dumy dla całych Włoch. Pokonał przecież Lewandowskiego, który teraz prowadzi. W tym roku Polak będzie górą w tym zestawieniu. Jest lepszy od Immobile. Ma więcej techniki i siły, co nie zmienia faktu, że obaj grają świetnie - podkreślił żurnalista Radia CRC.

Głównym atutem ekipy ze stolicy Italii ma być jednak nie snajper, a trener Simone Inzaghi. - To aktualnie jeden z najlepszych włoskich szkoleniowców, który sprawił, że Lazio jest bardzo mocne, zgrane i dobrze zorganizowane. Wyeliminowanie Bayernu będzie niezmiernie trudne, mimo to rzymian stać na taki wyczyn - zapewnił Auletta.

W Niemczech oczekiwania są jasne. - Bayern musi awansować. Jeśli tego nie zrobi, doprowadzi do ogromnego rozczarowania. Nawet jego ostatnie słabsze wyniki nie zmieniają układu sił w tym dwumeczu - oznajmił Neuhaus.

Pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów Lazio Rzym - Bayern Monachium rozpocznie się we wtorek o godz. 21.00.

Czytaj także:
Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii