Fortuna Puchar Polski: siedem goli w Niepołomicach. Efektowny awans Arki Gdynia

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia

Arka Gdynia będzie reprezentować zaplecze PKO Ekstraklasy w półfinałach Fortuna Pucharu Polski. W rywalizacji z Puszczą Niepołomice odniosła zasłużone zwycięstwo 5:2.

W dniu losowania stało się jasne: będzie pierwszoligowiec w półfinale Fortuna Pucharu Polski. Puszcza Niepołomice i Arka Gdynia trafiły na siebie i stanęły przed szansą na udekorowanie sezonu bardzo dobrym wynikiem w pucharze. Puszcza dysponowała atutem własnego stadionu i chciała potwierdzić patent na przeciwników z województwa pomorskiego. W drodze do ćwierćfinału wyeliminowała Jaguara i Lechię Gdańsk. Z kolei Arka nie mierzyła się dotąd z żadnym zespołem z PKO Ekstraklasy i zamierzała skorzystać ze sprzyjających okoliczności.

Drużyny są prowadzone przez szkoleniowców związanych w przeszłości z Mielcem. W lidze lepiej radzą sobie podopieczni Dariusza Marca niż Tomasza Tułacza, ale żaden wynik we wtorek nie byłby zaskoczeniem.

Marzec już w 14. minucie stracił kapitana zespołu. Michał Marcjanik opuścił boisko z powodu urazu, a jego zmiennikiem był Haris Memić. Arka musiała przeorganizować się w obronie. Memić miał stosunkowo przyjemne wejście w mecz i mógł dokończyć rozgrzewkę, ponieważ jego drużyna napierała i spędzała większość czasu na połowie Puszczy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Puszcza musiała sobie radzić przez moment w osłabieniu z powodu opatrywania głowy Konrada Stępnia. Ten fragment okazał się istotny, ponieważ właśnie w nim Arka objęła prowadzenie. Była 37. minuta, a Mateusz Żebrowski oddał eleganckie uderzenie zza pola karnego na 1:0. Piłkę dostał od Marcusa Viniciusa da Silvy, wypracował sobie miejsce i przymierzył technicznie lewą stopą.

Puszcza nie oddała strzału przez 45 minut, ale zrobiła to w czasie doliczonym i od razu prosto do bramki. Marcin Stefanik wyrównał na 1:1 z rzutu karnego przyznanego za faul Luisa Valcarce na Eriku Cikosie. Przewinienie było bezmyślne, a gospodarze skorzystali z prezentu i nie pozwolili Arce zabrać zaliczki do szatni.

Arka ponownie zaatakowała w drugiej połowie i tym razem zdołała wypracować sobie wysoką przewagę. Na boisku momentami dominowała. Maciej Rosołek odzyskał prowadzenie dla gdynian w zamieszaniu po dośrodkowaniu Luisa Valcarce, a kolejne dwa gole zostały zdobyte przez Marcusa Viniciusa da Silvę. Wynik zmienili jeszcze w doliczonym czasie Luis Valcarce i Erik Cikos, dzięki czemu konfrontacja zakończyła się wysokim 5:2 dla Arki.

Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:5 (1:1)
0:1 - Mateusz Żebrowski 37'
1:1 - Marcin Stefanik (k.) 45'
1:2 - Maciej Rosołek 53'
1:3 - Marcus Vinicius da Silva (k.) 71'
1:4 - Marcus Vinicius da Silva 88'
1:5 - Luis Valcarce 90'
2:5 - Erik Cikos 90'

Składy:

Puszcza: Gabriel Kobylak - Erik Cikos, Ivan Hladik, Marcin Stefanik, Michał Mikołajczyk (59' Marcel Pięczek) - Jakub Serafin, Konrad Stępień (46' Longinus Uwakwe) - Hubert Tomalski (90' Michał Rakoczy), Karol Knap (62' Mateusz Wyjadłowski), Sebastian Górski - Jewhen Radionow (59' Szymon Kobusiński)

Arka: Kacper Krzepisz - Adam Danch, Michał Marcjanik (14' Haris Memić), Damian Ślesicki - Kacper Skóra (63' Kamil Mazek), Adam Deja, Mikołaj Łabojko, Marcus Vinicius da Silva, Luis Valcarce - Maciej Rosołek (76' Paweł Sasin), Mateusz Żebrowski

Żółte kartki: Stępień, Tomalski, Hladik, Górski (Puszcza) oraz Valcarce, Ślesicki (Arka)

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Czytaj także: Widzew Łódź zapunktował na przekór przeciwnościom. Radomiak ma czego żałować

Czytaj także: Dobry start Arki Gdynia. Pierwszy gol nowego napastnika

Komentarze (0)