Czy trener Dariusz Żuraw wyciągnie Lecha z kryzysu? Dostał wsparcie od prezesów

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw

Mimo iż Lech Poznań wygrał dwa ostatnie mecze ligowe, to na zespół prowadzony przez trenera Dariusza Żurawia wylała się fala krytyki, a wszystko spotęgowało odpadnięcie Kolejorza z Fortuna Pucharu Polski. - Kryzys jest głębszy - mówi trener Lecha.

Po odpadnięciu z Fortuna Pucharu Polski stało się jasne, że sezon 2020/21 będzie dla zespołu Lecha Poznań nieudany. Szanse na zdobycie jakiegokolwiek trofeum zmalały w zasadzie do zera, ponieważ w PKO Ekstraklasie, mimo wspomnianych dwóch kolejnych zwycięstw, w dalszym ciągu sytuacja jest dość problematyczna.

Po dziewiętnastu kolejkach Lech zajmuje ósme miejsce w tabeli, jednak do prowadzącej Legii Warszawa traci aż czternaście punktów, a do trzeciego Rakowa Częstochowa dziewięć.

- Ostatnie dni nie były łatwe. Odpadliśmy z Pucharu Polski, a poza tym nasza gra nie wyglądała dobrze. Nie ma się co oszukiwać, że jesteśmy w słabszej dyspozycji, szczególnie mentalnej. Nie pozwala to nam podejmować dobrych decyzji na boisku - tłumaczył trener Dariusz Żuraw na konferencji prasowej.

Do końca sezonu pozostało jeszcze jedenaście spotkań, a zatem czasu na wydostanie się z kryzysu nie ma zbyt dużo. - Kryzys jest głębszy i potrzeba więcej czasu, żeby z niego wyjść. Nie chcę się tłumaczyć kontuzjami. Nie o to w tym chodzi. Staramy się pracować nad aspektami, które nie funkcjonują. Nie jest tak, że nie potrafimy grać w piłkę, że nie potrafimy wyprowadzić akcji od bramkarza. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nagle wyganiali wszystkich do przodu i grali dłuższym podaniem. Jest to oczywiście element gry, ale nie o to chodzi w Lechu - mówił trener Żuraw.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Warto też pochylić się nad tematem samego wpadnięcia w dołek zespołu Lecha. Trwa to praktycznie od początku sezonu. Kolejorz od pierwszych kolejek nie potrafił złapać właściwego rytmu. Jesienią obraz zaciemniły nieco występy w europejskich pucharach. - Na początku sezonu nie graliśmy źle, ale nie punktowaliśmy tak jak trzeba. W naszej ocenie potrzebowaliśmy wzmocnień w linii defensywnej, co uczyniliśmy. Nie mamy jednak stabilizacji, bo co chwilę ktoś nam wypada ze składu, cały czas musimy coś zmieniać - podkreślał szkoleniowiec.

Mimo słabszej gry nie ma obecnie tematu zwolnienia trenera Żurawia. - Nie było rozmów, że mam prowadzić zespół do końca sezonu lub mam być za chwilę zwolniony. Dostałem słowa wsparcia od prezesów, spotykamy się cyklicznie, podsumowujemy grę zespołu. Na pewno jakieś decyzje będą podejmowane. Nie jest to moja pierwsza trudna sytuacja w Lechu, ale mam nadzieję, że i z tej wyjdę, zespół zacznie grać lepiej i kibice będą zadowoleni - powiedział.

W 20. kolejce Lech zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin, a spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Trzy lata Piotra Stokowca w Lechii. Wzloty, upadki i pobłażliwość prezesa
Czesław Michniewicz krytykuje zachowanie nowego piłkarza. "Nie potrzebujemy takiego teatru"

Komentarze (3)
avatar
Peter Stiepa
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bardzo dobrze, potrzebny jest LECH PRZEGRYWAJACY moze spadnal do 1 ligi 
avatar
Radek_radek
5.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze, że ma okazję wydostać zespół z kryzysu. Lech i tak już do pucharów nie wejdzie, a jak Żurawiowi się uda wyjść z kryzysu to może być "trenerem na lata".