Niemiecki klasyk kapitalnie rozpoczął się dla ekipy Borussii Dortmund. W pierwszych minutach dwa gole zdobył Erling Haaland i goście niespodziewanie prowadzili 2:0. Później show skradł jednak Robert Lewandowski.
Polak jeszcze przed przerwą odpowiedział dubletem norweskiemu napastnikowi, a na sam koniec spotkania ustalił wynik na 4:2 (więcej o meczu TUTAJ). 33-latek skompletował hat-tricka i w tym sezonie ma już na koncie 31 goli w samej Bundeslidze.
Tuż po spotkaniu Lewandowski w mediach społecznościowych zamieścił swoje zdjęcie po ostatniej z bramek. Do tego napisał w języku angielskim "i znowu to samo", a zamiast literki "o" wstawił emotikonki trzech piłek. Do tego Polak dołączył hashtagi "Der Klassiker" i "praca zespołowa".
Do wyczynu Lewandowskiego na konferencji pomeczowej odniósł się też trener Hansi Flick. - Strzelenie trzech bramek jest zawsze dobre. Najważniejsze jednak, że zespół odnosi sukcesy. Jeśli Lewandowski pobije rekord, to będzie jeszcze lepiej - skwitował opiekun "Bawarczyków".
Flickowi chodziło oczywiście o rekord wszech czasów Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 zdobył aż 40 bramek. Wydawało się, że to wyczyn nie do pobicia, ale "Lewy" ma już 31 goli, a do końca rozgrywek pozostało jeszcze 10 kolejek.
Czytaj też: Wzruszający wpis mamy Lewandowskiego. To był wyjątkowy dzień dla Roberta
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!
