Liga Mistrzów: Juventus powalczy ze swoimi demonami. Wojciech Szczęsny w grze o ćwierćfinał

PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo (z lewej) cieszy się z gola
PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo (z lewej) cieszy się z gola

We wtorek pierwsze kluby awansują do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Juventus FC ma do odrobienia straty po meczu na wyjeździe z FC Porto. Borussia Dortmund przystąpi z zaliczką do rewanżu z Sevilla FC.

FC Porto dba o długą serię meczów na własnym stadionie z minimum jednym strzelonym golem. W pojedynku z Juventusem podopieczni Sergio Conceicao nie musieli mocno wysilać się, żeby ją przedłużyć. Do bramki Wojciecha Szczęsnego strzelili, zanim minęła minuta od pierwszego gwizdka. Stara Dama niczego nie nauczyła się na karygodnym błędzie i krótko po przerwie została trafiona po raz drugi. Federico Chiesa zdążył przed końcem meczu tylko zmniejszyć stratę i pojedynek zakończył się zwycięstwem FC Porto 2:1. To Smoki są bliżej awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów przed rewanżem w Turynie.

- Wynik dwumeczu jest otwarty. Musimy być w rewanżu sprytni i umiejętnie zarządzać tym pojedynkiem, żeby wywalczyć awans. Ta konfrontacja będzie decydująca dla całego naszego sezonu w Lidze Mistrzów - mówi Andrea Pirlo, trener Juventusu. Włoch, w porównaniu z meczem w Portugalii, odzyskał kreatywnego obrońcę Juana Cuadrado i pomocnika Arthura Melo. Brazylijczyk może zastąpić zakażonego koronawirusem Rodrigo Bentancura. Pod dużym znakiem zapytania stoi gotowość Matthijsa de Ligta, a największym nieobecnym pozostaje Paulo Dybala.

Rośnie forma Alvaro Moraty, którego Pirlo może wystawić w ataku u boku Cristiano Ronaldo. Hiszpan poprowadził Juventus do zwycięstwa 3:1 z Lazio w próbie generalnej przez rewanżem z FC Porto. Dwa gole strzelił, przy trzecim asystował. Morata w fazie grupowej przypomniał, że dobrze pamięta, jak zdobywać bramki dla Bianconerich w Lidze Mistrzów. Sześć trafień daje mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców za Erlingiem Haalandem z Borussii Dortmund. Nie powinien odpuścić sam Ronaldo, dla którego odpadnięcie po dwumeczu z zespołem z ojczyzny może być kolejnym policzkiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Juventus, z Ronaldo w składzie, przeżył już dwa duże niepowodzenia w Lidze Mistrzów i oba w Turynie. Dwa sezony temu został wyeliminowany przez Ajax Amsterdam, a w poprzedniej edycji przez Olympique Lyon. W zestawieniu z tymi klubami był faworytem, ale zawodził, czy to pod wodzą Massimiliano Alegrego, czy Maurizio Sarrego. Pirlo już na początku sezonu podkreślał, że szczyt formy jego podopiecznych ma być gotowy na wznowienie Ligi Mistrzów wiosną. Tymczasem drużyna Pirlo, jako jedyna rozstawiona w losowaniu, przegrała ze swoim przeciwnikiem. W rewanżu musi walczyć ze swoimi demonami z poprzednich lat.

Odwrócenie losu dwumeczu może ułatwić Juventusowi czyste konto Wojciecha Szczęsnego. Drużyna z Turynu straciła tylko jednego gola w pięciu poprzednich spotkaniach na własnym stadionie. Bianconeri radzą sobie poprawnie u siebie i przegrali w tym sezonie wyłącznie z FC Barceloną i ACF Fiorentiną. Ich problemy w rywalizacji o mistrzostwo Włoch wynikają głównie z potknięć na wyjazdach. Bilans gospodarzy na Juventus Stadium w Lidze Mistrzów to 28 zwycięstw, 12 remisów i pięć porażek. Od 1968 roku nie przegrali w Turynie z zespołem z Portugalii.

- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby awansować. Gra toczy się jedenastu na jedenastu plus po pięciu zmienników, a ci, którzy znajdą się na boisku, na pewno nie złożą broni - mówi Conceicao. - Przygotowaliśmy się najlepiej jak mogliśmy, żeby wrócić z pozytywnym wynikiem, a takim dla FC Porto może być tylko zwycięstwo - dodaje trener, który poprowadzi Smoki w europejskich pucharach już po raz 36. Portugalczyk powraca do Włoch, w których jako piłkarz reprezentował Lazio, Parmę i Inter. W klubie z Rzymu występował wspólnie z Pavelem Nedvedem, który jest teraz dyrektorem generalnym Juventusu. Conceicao został trenerem Porto latem 2017 roku kilka miesięcy po jego ostatniej porażce w Turynie.

Również we wtorek dokończenie dwumeczu Borussii Dortmund z Sevilla FC. Drużyna Edina Terzicia ma problemy w Bundeslidze, ale na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan poradziła sobie bardzo dobrze. Do rewanżu przystąpi po zwycięstwie 3:2 w Hiszpanii. Defensywa zespołu Julena Lopeteguia nie wygląda ostatnio dobrze, a przed nią kolejna konfrontacja z Haalandem. Norweg odbudował wysoką formę po kontuzji i po zdobyciu ośmiu goli w siedmiu meczach musi mieć w planie odebranie Robertowi Lewandowskiemu korony króla strzelców Ligi Mistrzów.

1/8 finału Ligi Mistrzów:

Juventus FC - FC Porto / wt. 09.03.2021 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 1:2.

Borussia Dortmund - Sevilla FC / wt. 09.03.2021 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 3:2.

Czytaj także: Alvaro Morata zrobił show w meczu Juventusu

Czytaj także: Erling Haaland już jest wart fortunę. Robert Lewandowski daleko w tyle

Komentarze (2)
Gnoicielud
9.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Juve ostatnio gra calkiem dobrze, wiec powinno przejsc 
avatar
Miglanc667
9.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wystarczy że w bramce Juve stanie Gigi Buffon, i jest gwarancja czystego konta. Z nieszczęsnym to się może nie udać...