[tag=26410]
Łukasz Teodorczyk[/tag] jesienią wrócił do Belgii, gdzie kilka lat temu był gwiazdą. Napastnik liczył, że w barwach RSC Charleroi odzyska dawną formę, bo jego dwuletni pobyt we włoskim Udinese Calcio okazał się niewypałem.
29-latek jednak w Jupiler Pro League także nie potrafi wspiąć się na wyżyny umiejętności. Jedynego gola w tym sezonie strzelił w Pucharze Belgii. W najbliższym czasie się nie przełamie, bo został wysłany na kwarantannę.
- Teodorczyk będzie nieobecny w najbliższym meczu, bo otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa - mówi trener Karim Belhocine w rozmowie z T1.
Informację potwierdza belgijski klub. Nie wiadomo jednak, jak polski napastnik przechodzi zakażenie. Pozostaje mieć nadzieję, że szybko upora się z COVID-19 i wróci na boisko. Co ciekawe, jest jedynym zawodnikiem w klubie, u którego wykryto koronawirusa.
Charleroi w piątek 12 marca zagra na własnym stadionie z Club Brugge, czyli liderem Jupiler League Pro. Drużyna Polaka jest w kryzysie, bo nie potrafi wygrać ligowego spotkania od 30 stycznia. W efekcie zajmuje dopiero 11. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
Koszmarna kontuzja polskiego bramkarza. Trener obawia się o jego zdrowie (wideo) >>
Łukasz Teodorczyk wróci do optymalnej formy? Trener Charleroi liczy na Polaka >>