Już wcześniej kilka razy Piotr Stokowiec próbował ustawienia z dwoma napastnikami. Wtedy, gdy grali oni od pierwszej minuty jako dwie "dziewiątki" nie przynosiło to jednak zazwyczaj oczekiwanego skutku. Bywały też sytuacje, w których Flavio Paixao wracał na skrzydło, a Łukasz Zwoliński pozostawał na środku ataku. Teraz piłkarze ci zamienili się pozycjami.
W dużej mierze było to spowodowane kontuzjami skrzydłowych. Czy gdy wrócą, wciąż możliwa jest dwójka Paixao - Zwoliński razem na boisku? - W teorii wszystko może się udać, papier wszystko przyjmie. Cały czas mamy dwóch napastników na boisku - grają ludzie, a nie systemy. Przy dośrodkowaniach ta dwójka jest w polu karnym i to niewątpliwie nasz duży atut - przyznał Piotr Stokowiec.
- Być może będziemy to wykorzystywali i zagramy typowo na dwójkę napastników, może i w następnym meczu, ale przy wystawianiu składu najbardziej istotne jest to jakich się ma, a może bardziej jakich się nie ma zawodników do dyspozycji. Ja biorę pod uwagę najbliższego rywala i boisko, jakie mamy do dyspozycji. Liczy się wynik i robię wszystko, by był on jak najlepszy - dodał trener Lechii Gdańsk.
Najbliższą okazję do gry obaj piłkarze będą mieli w sobotę. O godzinie 17:30 Lechia Gdańsk podejmie Wisłę Kraków.
Czytaj także:
Sobolewski odniósł się do słów o dymisji
Roszady kadrowe w Górniku spowodowane kryzysem punktowym
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora