Gwiazdor Bayernu doigrał się. Grozi mu ogromna kara

PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / POOL / Na zdjęciu: Kingsley Coman
PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / POOL / Na zdjęciu: Kingsley Coman

Wszystko wskazuje na to, że portfel Kingsleya Comana mocno się uszczupli w najbliższym czasie. Francuz za wpadkę z samochodem będzie musiał sporo zapłacić. Aż trudno uwierzyć, że popełnił taką gafę!

"Kiedy gwiazda Bayernu przyjechała na trening na Säbener Strasse w niedzielny poranek, steward nie wpuścił go na podziemny parking" - donoszą dziennikarze "Sport Bild".

Chodzi o Francuza Kingsleya Comana, który popełnił wielką gafę, która będzie go słono kosztować, o czym informują niemieccy dziennikarze.

Powód? Coman nie przyjechał samochodem firmowym Audi, a swoim prywatnym Mercedesem AMG!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu

Zawodnicy są zobowiązani do przyjeżdżania na spotkania biznesowe (na trening, stadion itp.) samochodami marki Audi. Coman musiał zaparkować na ulicy, nie mógł wjechać na podziemny parking. Grozi mu grzywna w wysokości 50 000 euro.

W styczniu zeszłego roku pojawiła się wyraźna zapowiedź dyrektora sportowego Hasan Salihamidzicia, który po tym, jak wiele gwiazd Bayernu przyjeżdżało do ośrodka treningowego swoimi prywatnymi luksusowymi samochodami, poinformował, że inne marki samochodów nie są dozwolone w codziennej pracy.

Konkretną decyzję w tej sprawie podjął szef Karl-Heinz Rummenigge. Dozwolone są tylko auta marki Audi i Grupy VW. Następny, który go naruszy, będzie musiał zapłacić 50 000 euro!

"Bild" przypomina, że w zeszłym roku Niklas Suele i Robert Lewandowski przyjechali na Säbener Strasse samochodami marki Ferrari. Teraz Coman dotarł do ośrodka treningowego Mercedesem AMG. Za to zapłaci 50 tysięcy euro.

Czytaj także:
"Messi nie może mieć wątpliwości". Ronald Koeman zareagował po klęsce z PSG
Niecodzienna reakcja dziennikarza Polsatu na bramkę Messiego. Musisz to obejrzeć

Źródło artykułu: