PKO Ekstraklasa. Odrodzenie Stali Mielec. Roszada na dnie tabeli. Problem Podbeskidzia Bielsko-Biała

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Albin Granlund (przód) i Kamil Biliński (tył)
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Albin Granlund (przód) i Kamil Biliński (tył)

W PKO Ekstraklasie trzy gole padły w meczu ostatniej w tabeli Stali Mielec z przedostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała. Do przerwy prowadzili goście, ale po zmianie stron miejscowi odwrócili losy potyczki i wygrali 2:1.

To był bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. Nie mogło być inaczej w sytuacji, kiedy mierzył się ostatni zespół w PKO Ekstraklasie z przedostatnim.

Od początku przeważała Stal. Mielczanie już w 3. minucie powinni objąć prowadzenie. Po wrzucie z autu i zgraniu piłki Andreja Prokić głową przestrzelił z czterech metrów.

Gospodarze dyktowali warunki gry, oddawali sporo uderzeń, większość była niecelna. Bielszczanie z przodu uaktywnili się dopiero od 25. minuty. Wówczas centro-strzałem popisał się Petar Mamić, Rafał Strączek nie dał się zaskoczyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Bramkarz skapitulował siedem minut później. Po wrzucie z autu, źle zachowała się defensywa gości. Do piłki doszedł Karol Danielak i odegrał do Kamila Bilińskiego, a ten strzałem z kilku metrów pokonał Strączka. Przegrywając, do końca 1. połowy mielczanie niewiele potrafili zdziałać pod bramką Podbeskidzia. To bielszczanie szukali drugiej bramki.

Po zmianie stron początkowo wciąż lepiej prezentowali się goście, ale to Stal wyrównała. W 52. minucie strzał głową rezerwowego Roberta Dadoka z pięciu metrów odbił Michal Pesković. Poprawka Krystiana Getingera z ośmiu metrów znalazła drogę do bramki.

Po doprowadzeniu do remisu przewagę uzyskali wybrańcy Leszka Ojrzyńskiego. Górale ponownie cofnęli się. Brakowało uderzeń i spięć pod bramkami. Żadna z drużyn nie chciała zbytnio ryzykować i odkryć się w tym tak ważnym spotkaniu.

Tak było do 70. minuty, kiedy Stal zdobyła drugą bramkę. W zamieszaniu piłka wybita została pod nogi Marcina Flisa, a ten natychmiast uderzył. Pesković nie był w stanie odbić futbolówki.

Podbeskidzie szukało remisu. Górale nie potrafili jednak zagrozić rywalom. Nie przynosiły efektów zmiany przeprowadzane przez Roberta Kasperczyka. Bielszczanie dopiero w 83. minucie mogli wyrównać. Do dośrodkowania doszedł Biliński, strzał głową z pięciu metrów minął jednak bramkę mielczan.

Gospodarzom udało się dowieźć przewagę do końca meczu i w tabeli Stal wyprzedziła w tabeli Podbeskidzie. Teraz to Górale zamykają stawkę.

Stal Mielec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
0:1 - Kamil Biliński 32'
1:1 - Krystian Getinger 52'
2:1 - Marcin Flis 70'

Składy:

Stal Mielec: Rafał Strączek - Jonathan de Amo (62' Grzegorz Tomasiewicz), Bożidar Czorbadżijski, Marcin Flis - Krystian Getinger, Mateusz Matras, Albin Granlund (46' Robert Dadok) - Petteri Forsell (74' Mateusz Mak, 88' Łukasz Zjawiński), Maciej Domański - Andreja Prokić (46' Maciej Jankowski), Aleksandar Kolew.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Filip Modelski (89' Peter Wilson), Rafał Janicki, Milan Rundić, Petar Mamić (78' Łukasz Sierpina) - Jakub Bieroński, Gergo Kocsis - Karol Danielak (68' Mateusz Marzec), Jakub Hora (68' Michał Rzuchowski), Marko Roginić - Kamil Biliński.

Żółte kartki: Dadok (Stal) oraz Biliński, Rundić (Podbeskidzie).

Czerwona kartka: Dadok (Stal) /za dwie żółte, 90+4'/.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Czytaj także:
III liga: rośnie przewaga liderów czterech grup
PKO Ekstraklasa. Dariusz Żuraw: Coś kosztem czegoś

Komentarze (1)
avatar
Daryl Dixon
16.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Stal. Widzę, że "polski Murinho" i jego cracovia dzięki temu wynikowi coraz bliżej spadku :)