"The Sun" donosi, że brytyjski sekretarz ds. kultury Oliver Dowden przekazał, że jest "pewien", iż podczas finału Euro trybuny Wembley będą wypełnione "tak wieloma kibicami, jak to możliwe".
Ma na to pozwolić "certyfikacja COVID-19". Być może potrzebny będzie niewielki dystans społeczny, a może nawet dojdzie do tego, że w ogóle nie będzie trzeba zachowywać ściśle określonych odległości.
Dowden podkreślił, że Wielka Brytania jest gotowa na organizację kolejnych meczów mistrzostw Europy i że czeka na telefon od UEFA.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki niezbędny w reprezentacji? "Straciliśmy szybkość na skrzydłach"
Półfinały i finał Euro mają odbyć się w lipcu na Wembley. Pozostałe mecze będą rozgrywane z kolei w innych europejskich krajach.
- Pracujemy nad tym, by zapewnić, że uda nam się zgromadzić na trybunach jak najwięcej osób - podczas finału i półfinałów. Czynimy starania, by poradzić sobie ze wszystkimi wyzwaniami, które są z tym związane - zaznaczył Dowden, cytowany przez "The Sun".
Wielka Brytania stara się wypracować rozwiązania, które pozwolą kibicom wrócić na trybuny. Płyną zapewnienia, że tamtejsi działacze chcą zrobić wszystko, aby w możliwie jak największym stopniu móc powrócić do normalności w okolicach lipca.
Oczywiście wiele będzie zależeć chociażby od rozwoju pandemii koronawirusa, ale i tempa szczepień.
Czytaj także:
> Polak sensacyjnym liderem Fantasy Premier League. Wyprzedził osiem milionów graczy!
> Liga Mistrzów: w piątek losowanie. Robert Lewandowski czeka na przeciwnika