Spotkanie Piasta Gliwice z Cracovią dla obu drużyn miało zgoła inne znaczenie. Gospodarze grają o to, by po fatalnym początku sezonu włączyć się jeszcze do walki o medale (przed startem 22. kolejki ich strata do trzeciego Rakowa Częstochowa wynosiła osiem punktów). Z kolei Pasy notują fatalne wyniki, zajmują trzecie miejsce, ale od końca i od dna tabeli dzielą ich zaledwie dwa "oczka".
Pierwszych kilka minut upłynęło pod znakiem chaosu, w którym nieco lepiej odnajdywała się Cracovia. Goście nie potrafili jednak mocniej zagrozić bramce świetnie ostatnio dysponowanego Frantiska Placha. Co nie udało się Pasom, w zasadzie w swojej pierwszej akcji uczynili gliwiczanie. Gerard Badia posłał świetne podanie w kierunku Jakuba Świerczoka, a napastnik Piasta ruszył sam na Karola Niemczyckiego w zasadzie od środka boiska. Snajper minął golkipera Cracovii i mimo ofiarnej interwencji jednego z obrońców, skierował piłkę do siatki.
Przyjezdni odpowiedzieli celnym strzałem po upływie kwadransa. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnie główkował Dawid Szymonowicz, ale piłkę pewnie wyłapał Plach. Po chwili mogło być za to 2:0. Piast wywalczył futbolówkę w okolicach pola karnego krakowian, Świerczok dograł do wbiegającego w "szesnastkę" Badii, a Hiszpan natychmiast posłał podanie do dobrze ustawionego Patryka Sokołowskiego. Pomocnik był nieatakowany i powinien podwyższyć prowadzenie swojego zespołu, lecz fatalnie przymierzył. Samo rozegranie akcji zasługuje jednak na duże uznanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!
Po zmianie stron pierwszą groźną akcję oglądaliśmy dopiero w 58. minucie. Powinna ona jednak dać Cracovii wyrównanie. Po dograniu w pole karne z lewej strony na piłkę nabiegł Marcos Alvarez i uderzył z kilku metrów. Fenomenalnie na linii interweniował jednak Plach i goście musieli obejść się smakiem. Niewykorzystana okazja natychmiastowo zemściła się na Pasach. Badia dograł na lewą stronę do Dominika Steczyka, który nawinął sobie obrońcę i zakręcił piłką w kierunku długiego słupka. Futbolówka zatrzepotała w siatce, a młodzieżowiec Piasta mógł cieszyć się z naprawdę pięknej bramki. A Badia dołożył drugą asystę w tym meczu.
Do końca nie zmieniło się już nic. Drużyna z Krakowa nie potrafiła znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy Piasta, który z kolei nie szukał szaleńczo kolejnych goli i w pełni zasłużenie wygrał 2:0. Tym samym niebiesko-czerwoni są coraz bliżej podium i to, co po początku sezonu wydawało się totalną abstrakcją, może stać się faktem. Gliwiczanie mogą jeszcze powalczyć o medal. Z kolei Cracovia grzęźnie na dole tabeli i jej sytuacja jest coraz gorsza. Jeśli wyniki meczów Podbeskidzia Bielsko-Biała i Stali Mielec nie ułożą się po myśli Pasów, to po 22 seriach gier Cracovia może osiąść na dnie tabeli.
Piast Gliwice - Cracovia 2:0 (1:0)
1:0 - Jakub Świerczok 7'
2:0 - Dominik Steczyk 62'
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Tomas Huk Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Patryk Sokołowski, Tomasz Jodłowiec - Dominik Steczyk (85' Mateusz Winciersz), Michał Chrapek (77' Patryk Lipski), Gerard Badia (85' Kristopher Vida) - Jakub Świerczok (77' Michał Żyro).
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa (46' Diego Ferraresso), Dawid Szymonowicz, Ivan Marquez, Luis Rocha - Ivan Fiolić (68' Thiago), Milan Dimun, Pelle van Amersfoort, Michal Siplak (59' Jakub Kosecki) - Marcos Alvarez (76' Florian Loshaj), Rivaldinho (68' Filip Piszczek).
Żółte kartki: Holubek, Rymaniak, Czerwiński (Piast) oraz Dimun (Cracovia).
Sędzia:
Bartosz Frankowski (Toruń).
Czytaj również:
--> Ważne powroty w Warcie Poznań. Beniaminek w mocnym składzie na kluczowy mecz
--> Transferowy hit Pogoni Szczecin zawodzi