Rozbił auto i zbiegł z miejsca zdarzenia. Piłkarz Jagiellonii w rękach policji
Kamil Wojtkowski miał spowodować stłuczkę pod wpływem środków odurzających i zbiec z miejsca zdarzenia. Według informacji WP SportoweFakty, prokuratura wystąpiła o areszt tymczasowy.
Według ustaleń "Radia Białystok", 23-latek był pod wpływem środków odurzających. Miały to potwierdzić badania narkotestem,
Działacze Jagiellonii odnieśli się do sytuacji w komunikacie zamieszczony na Facebooku. "Chcemy podkreślić, że Jagiellonia Białystok potępia takie zachowania i uważa je za rażące naruszenia zasad dyscypliny, na które nie ma miejsca w naszym Klubie. Po ustaleniu wszystkich szczegółów zajścia, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje" - napisano w oświadczeniu.
Rzecznik białostockiej policji Tomasz Krupa odmówił komentarza w sprawie sytuacji. Według naszych ustaleń, piłkarz po samodzielnym zgłoszeniu się na policję został zatrzymany na 48 godzin. Prokuratura wystąpiła o jego areszt. Ostatecznie jednak zawodnik został zwolniony po złożeniu wyjaśnień i postawieniu zarzutów.
Wojtkowski występuje na pozycji ofensywnego pomocnika. Do klubu z Białegostoku trafił w listopadzie 2020 r. Wcześniej bronił barw takich klubów, jak m.in. Pogoń Szczecin i Wisła Kraków. Ma na koncie blisko 80 występów w ekstraklasie.
Wychowanek OSiR Sokołów Podlaski i Legii Warszawa podpisał z Jagą kontrakt do końca czerwca 2021 roku z możliwością przedłużenia o kolejne dwa lata.
"Mam nadzieję, że szybko wdrożę się w drużynę, odnajdę swój rytm, złapię dobry kontakt z chłopakami, złapię ten klimat i będę funkcjonował tak jak zespół. Chcę dać Jagiellonii jak najwięcej - zapowiedział Wojtkowski, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Zobacz:
Polscy piłkarze w sidłach esbecji - jak za komuny inwigilowano zawodników
Nowe informacje ws. skandalu pedofilskiego w angielskiej piłce. Padły zarzuty wobec federacji