Po czterech latach pracy adwokat Clive Sheldon opublikował ponad 700-stronicowy raport, dotyczący skali pedofilii w angielskiej piłce w latach 1970-2005. Autor nie ma wątpliwości, że częściową winę za krzywdę młodych piłkarzy ponosi także FA (The Football Association - związek piłkarski działający na terenie Anglii).
Związek oskarżony jest przede wszystkim o popełnienie "instytucjonalnych błędów", które mogły zapobiec dramatom dzieci. "FA działała zbyt wolno, aby wprowadzić odpowiednie i wystarczające środki ochrony dzieci, a wprowadzana ochrona nie została potraktowana wystarczająco poważnie przez zaangażowane osoby. To poważne błędy instytucjonalne, dla których nie ma usprawiedliwienia. W tym okresie FA nie zrobiła wystarczająco dużo, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo" - podkreślono w raporcie.
Skandal pedofilski w Anglii wybuchł w 2016 r., gdy wówczas 43-letni Andy Woodward oskarżył po latach o molestowanie swojego byłego trenera w klubie Crewe Alexandra FC - Barry'ego Bennella. Słowa Woodwarda wywołały lawinę, a do mediów kolejno zgłaszali się inni byli pokrzywdzeni piłkarze.
W lutym 2018 r. Bennell został skazany na 31 lat więzienia za 50 przypadków molestowania 12 chłopców w wieku od 8 do 15 lat w okresie od 1979 do 1991 roku. W zeszłym roku Bennella skazano na dodatkowe 4 lata więzienia (więcej TUTAJ).
Był to najgłośniejszy przypadek molestowania młodych piłkarzy. Z raportu wynika, że do sierpnia 2020 r. zidentyfikowano jednak aż 240 podejrzanych i 692 pokrzywdzonych.
W raporcie oskarżono również kluby Manchesteru City, Chelsea, Aston Villi, Newcastle, Stoke, Peterborough i Southampton, które w przeszłości "słyszały plotki bądź otrzymywały skargi i nie zajmowały się nimi odpowiednio".
Czytaj też: Minister zdrowia ogłosił nowe obostrzenia! Surowe restrykcje dotkną sport w całym kraju
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora