Strata punktów w pierwszym meczu eliminacji MŚ 2022 z Węgrami (3:3), następnie sporo wysiłku w starciu ze słabeuszem - Andorą (3:0), a do tego kontuzja Roberta Lewandowskiego i COVID-19, który nie oszczędził piłkarzy polskiej kadry. We wtorek okazało się, że pozytywny wynik ma Grzegorz Krychowiak, który czeka w zawieszeniu na decyzję UEFA. Jeszcze nie zaczął się mecz na Wembley, a Biało-Czerwoni są zahartowani jakby kończyli kwalifikacje. W trzecim meczu z rzędu znów dojdzie do dużych zmian w składzie.
Z Anglią na pewno nie zagrają: kontuzjowany Lewandowski, oraz zakażeni na COVID-19 Mateusz Klich, Łukasz Skorupski i Kamil Piątkowski, który otrzymał w poniedziałek pozytywny wynik testu na koronawirusa. Zawodnik Rakowa Częstochowa w niedzielę debiutował w kadrze i po solidnej grze mógł liczyć na kolejny występ w Londynie. Przez COVID-19 zostanie w kraju.
Nie wiadomo do końca, co z Krychowiakiem. - Z uwagi na fakt, że Krychowiak jest ozdrowieńcem, podjęliśmy rozmowy z UEFA w celu wyjaśnienia sprawy i dopuszczenia do meczu - tłumaczy rzecznik reprezentacji Jakub Kwiatkowski - również zakażony COVID-19.
ZOBACZ WIDEO Majewski współczuje Drabikowi, ale uważa, że przyjął najgorszą możliwą taktykę
Oprócz Skorupskiego, trzeciego w hierarchii bramkarza kadry, pozostali gracze byli dla Paulo Sousy bardzo istotni, nie wspominając o Lewandowskim, który od lat jest kluczowym zawodnikiem drużyny.
Sousa ze zdrowym Lewandowskim rozważał nawet wariant gry trójką napastników na Wembley. - Chce dać jasny sygnał, naszej drużynie i przeciwnikom, że mamy duży potencjał z przodu. Chcemy wspierać napastników i tworzyć więcej interakcji między nimi - mówił. Ten pomysł, o ile faktycznie się pojawił, jest już nieaktualny.
Zapowiada się, że podobnie jak z Andorą, nasza drużyna wystąpi czwórką obrońców. Szykuje się powrót żelaznej pary ostatnich lat, czyli Kamila Glika i Jana Bednarka. Pod nieobecność Lewandowskiego najpewniej Glik zostanie kapitanem drużyny.
Po meczu z Andorą selekcjoner chwalił współpracę Bartosza Bereszyńskiego z Kamilem Jóźwiakiem. Prawa strona zespołu była tą dominującą, a akcje Jóźwiaka doprowadziły do dwóch goli. Najpierw piłkarz Derby County był faulowany i po rzucie wolnym padła pierwsza bramka, a następnie sam dośrodkował do Lewandowskiego w drugiej połowie i kapitan reprezentacji podwyższył prowadzenie na 2:0. Z kolei w Budapeszcie wejście Jóźwiaka odwróciło mecz. Najpierw asystował, chwilę później wyrównał wynik na 2:2. Duet Bereszyński - Jóźwiak może być pewny gry.
Na solidną notę zasłużył zdaniem trenera Maciej Rybus. Z Andorą częściej inicjował akcję do przodu niż Arkadiusz Reca z Węgrami, ale rywalizował ze słabszym przeciwnikiem. Wydaje się, że to jednak Reca ma większe notowania u Portugalczyka. O nim i Sebastianem Szymańskim selekcjoner mówił: - Są bardzo dobrymi piłkarzami, muszą tylko "sprzedać" swój talent i bardziej uwierzyć w swój potencjał - komentował Sousa.
Portugalczyk ceni również Jakuba Modera, choć po pierwszym spotkaniu skrytykował piłkarza Brighton publicznie za niewykonywanie założeń taktycznych. - W pewnych momentach ustawiali się zbyt szeroko. Moder był za daleko rywala, za często tracił piłkę - komentował. W zawodniku z Premier League już teraz widzi ważnego gracza reprezentacji w kolejnych miesiącach.
Mecz Anglia - Polska w środę o godzinie 20.45. Transmisja w TVP1 oraz TVP Sport.
Przewidywany skład reprezentacji Polski:
Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński, Jan Bednarek, Kamil Glik, Arkadiusz Reca - Kamil Jóźwiak, Jakub Moder, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański - Arkadiusz Milik - Krzysztof Piątek.
Kontuzja Roberta Lewandowskiego. Anglicy wskazują na kogo trzeba będzie uważać
Eliminacje MŚ 2022. Polska ogrywa Andorę, ale niesmak pozostaje