El. MŚ 2022: Słowacja pokazała groźne oblicze. Była bardzo nieprzyjemna

East News / VLADIMIR SIMICEK / Na zdjęciu:  Juraj Kucka oraz  Alexandr Gołowin
East News / VLADIMIR SIMICEK / Na zdjęciu: Juraj Kucka oraz Alexandr Gołowin

Słowacja zmazała plamę po nieudanych występach w eliminacjach mistrzostw świata. W wygranym 2:1 meczu z Rosją grała z poświęceniem w obronie, a i potrafiła być niebezpieczna w ofensywie. Tak dysponowanych podopiecznych Tarkovicia można się obawiać.

Remisy z Cyprem oraz Maltą były rozczarowaniami na Słowacji. Pierwszy przeciwnik Polski na Euro 2020 rozpoczął eliminacje do mistrzostw świata fatalnie. Nie robiły wrażenia wyniki, a jeszcze gorzej wyglądała gra podopiecznych Stefana Tarkovicia. Pozwalali na zagrażanie ich bramce, a w ofensywie musiał ich ratować środkowy obrońca Milan Skriniar. Trzeci mecz i trzeci napastnik. Tym razem selekcjoner spróbował w ataku Ivana Schranza zamiast Roberta Bozenika albo Michala Durisa.

Rosjanie stawili się w Trnavie w lepszych humorach i z kompletem punktów po zwycięstwach z Maltą oraz Słowenią. Nie minęło dużo czasu i podjęli pierwszą próbę pokonania Dusana Kuciaka. Aleksandr Gołowin huknął nieznacznie obok słupka z rzutu wolnego, co i tak rozwścieczyło bramkarza Lechii Gdańsk.

W podstawowym składzie był jeszcze jeden przedstawiciel klubu PKO Ekstraklasy. Obok Milana Skriniara na środku obrony grał Lubomir Satka z Lecha Poznań. Tylna formacja funkcjonowała bez zarzutu od początku meczu, neutralizowała Rosjan i przez pół godziny nie pozwoliła na zatrudnienie strzałem celnym Dusana Kuciaka.

ZOBACZ WIDEO: Gdzie będzie grać Kamil Grosicki w przyszłym sezonie? Padła jasna deklaracja!

Słowacja grała cierpliwie i czekała na szansę pod bramką Rosji. Ta otworzyła się w 38. minucie i została wykorzystana. Milan Skriniar potwierdził wysoką formę strzałem na 1:0 po wrzutce Roberta Maka z rzutu rożnego. Podopieczni Stanisława Czerczesowa nie odrobili lekcji i pozwolili graczowi Interu Mediolan na dynamiczne wyjście w powietrze oraz soczyste główkowanie. Drużyna Tarkovicia zeszła na przerwę z przewagą, więc robiło się ciekawie.

Czerczesow reagował zmianami. Były szkoleniowiec Legii Warszawa wyglądał początkowo na zasępionego, a później na mocno poirytowanego przebiegiem meczu. W atakach Rosjan dużo było niefrasobliwości. Brakowało pomysłu na sforsowanie stłoczonych na własnej połowie Słowaków. Pojawiły się nieporozumienia i niedokładności.

Selekcjoner gości rozchmurzył się w 71. minucie po golu na 1:1 Mario Fernandesa. Wykonał on dobitkę z bliska uderzenia Dalera Kuzjajewa obronionego nogami przez Dusana Kuciaka. Wyglądało na to, że Rosja powróciła do gry o zdobycie kompletu punktów.

Słowacja nie zamierzała się poddawać i już w 74. minucie odzyskała prowadzenie. Uderzenie na 2:1 oddał Robert Mak z kilkunastu metrów i tym samym dorzucił gola do wcześniejszej asysty. Doświadczony pomocnik dostał podanie od Tomasa Hubocana, zatańczył z Rosjanami i po wypracowaniu sobie miejsca do strzału, pokonał Antona Szunina. Jak się okazało, rozstrzygnął pojedynek.

Słowacja - Rosja 2:1 (1:0)
1:0 - Milan Skriniar 38'
1:1 - Mario Fernandes 71'
2:1 - Robert Mak 74'

Składy:

Słowacja: Dusan Kuciak - Peter Pekarik (90' Lukas Pauschek), Lubomir Satka, Milan Skriniar, Tomas Hubocan - Juraj Kucka, Jakub Hromada (61' Patrik Hrosovsky) - Martin Koscelnik, Ondrej Duda, Robert Mak (76' Michal Duris) - Ivan Schranz (90' David Strelec)

Rosja: Anton Szunin - Mario Fernandes, Andriej Siemionow, Gieorgij Dżykija, Fiodor Kudriaszow - Aleksandr Gołowin, Magomied Ozdojew, Daler Kuzjajew - Rifat Żemaletdinow (58' Aleksiej Miranczuk), Artiom Dziuba, Jurij Żyrkow (46' Andriej Mostowoj, 65' Aleksandr Sobolew)

Żółte kartki: Hromada (Słowacja) oraz Żemaletdinow, Dziuba (Rosja)

Sędzia: Carlos del Cerro Grande (Hiszpania)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Chorwacja 10 7 2 1 21:4 23
2 Rosja 10 7 1 2 19:6 22
3 Słowacja 10 3 5 2 17:10 14
4 Słowenia 10 4 2 4 13:12 14
5 Cypr 10 1 2 7 4:21 5
6 Malta 10 1 2 7 9:30 5

Czytaj także: Słowacja najadła się wstydu, a mogło być jeszcze gorzej

Czytaj także: Skromni Niemcy, pomocny Zlatan Ibrahimović

Komentarze (0)