W jedenastce Słowacji nastąpiła rewolucja. Przyczyn było kilka. Po pierwsze selekcjoner zastosował rotację przy intensywnym terminarzu, a po drugie nie mógł skorzystać z piłkarzy występujących w Bundeslidze. Po trzecie i najważniejsze, nie było specjalnie kogo żałować po bezbramkowym meczu na Cyprze. Uczestnik Euro 2020 nie zaprezentował się dobrze ani w ataku, ani w obronie. Takim występem, jak ten w Nikozji, nie mógł nikogo wystraszyć, a co najwyżej uśpić.
Słowacja zyskała kilka atutów na papierze. Grała u siebie z przeciwnikiem, którego pokonała we wszystkich wcześniejszych meczach. Koszmar z Cypru jednak nie kończył się, a przybierał na sile. Minął nieco ponad kwadrans i Malta zdobyła dwa gole jedynymi uderzeniami celnymi w pierwszej połowie.
W 16. minucie Dusana Kuciaka pokonał Luke Gambin zza pola karnego. Dostał on podanie od Josepha Mbonga, bezkarnie ułożył sobie piłkę na lewej stopie i oddał wypieszczone uderzenie z dystansu. W 19. minucie Malta podwyższyła prowadzenie na 2:0, zanim gospodarze otrząsnęli się po poprzednim golu. Alexander Satariano schował się między środkowymi obrońcami Słowacji i główkował pod poprzeczkę po dośrodkowaniu Ryana Camenzuliego. Bramkarz Lechii Gdańsk był w tej sytuacji bez szans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech bramkarza. Zobacz, co się stało
Napastnikiem Słowacji był Michal Duris, który zastąpił Roberta Bozenika. Obaj prezentowali się podobnie źle. Duris przynajmniej dochodził do sytuacji podbramkowych, ale nie potrafił ich wykorzystać. Spudłował zarówno głową, jak i stopą. Szczególnie druga okazja nadawała się do wykorzystania, jednak Duris przesadził z rozmachem loba. Po 45 minutach było 2:0 dla Malty, która po raz pierwszy w historii miała tak dużą zaliczkę w meczu o punkty na wyjeździe.
Selekcjoner Słowacji zaczął zmieniać w 39. minucie i wprowadził Jakuba Holubka z Piasta Gliwice na lewą stronę obrony za Davida Hancko. W przerwie kolejne roszady personalne i ściągnięci z boiska zostali kapitan Juraj Kucka oraz nieskuteczny Michal Duris.
Zmiany okazały się dobrym impulsem, a Słowacja doprowadziła do remisu 2:2 w ciągu ośmiu minut po przerwie. Najważniejszym piłkarzem i motorem napędowym pościgu był Milan Skriniar. Obrońca Interu Mediolan przejął opaskę kapitana i wykazał się po dwóch dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Najpierw asystował przy golu Davida Strelca. Następnie sam przymierzył głową po wrzutce z rzutu rożnego Roberta Maka, którą przedłużył Jan Gregus.
Pozostało jeszcze sporo czasu na rozstrzygnięcie meczu, a Słowacja była groźniejsza niż w pierwszej połowie. Dwa razy piłka została wybita z linii bramkowej przez Teddy'ego Teumę. Przed końcówką Malta otrząsnęła się i nie pozwoliła gospodarzom na nic ponad zdobycie punktu za remis 2:2. Dwa razy ruszyła nawet z kontratakiem, ale Dusan Kuciak był czujny.
Słowacja - Malta 2:2 (0:2)
0:1 - Luke Gambin 16'
0:2 - Alexander Satariano 19'
1:2 - David Strelec 49'
2:2 - Milan Skriniar 53'
Składy:
Słowacja: Dusan Kuciak - Martin Koscelnik, Martin Valjent, Milan Skriniar, David Hancko (39' Jakub Holubek) - Patrik Hrosovsky (82' Ivan Schranz) - Tomas Suslov (72' Albert Rusnak), Juraj Kucka (46' David Strelec), Jan Gregus, Robert Mak - Michal Duris (46' Robert Bozenik)
Malta: Henry Bonello - Kurt Shaw, Enrico Pepe, Steve Borg - Joseph Mbong, Matthew Guillaumier, Teddy Teuma (90' Bjoen Kristensen), Ryan Camenzuli - Luke Gambin (68' Jake Grech), Paul Mbong (68' Kyrian Nwoko) - Alexander Satariano (79' Stephen Pisani)
Żółte kartki: Duris, Koscelnik (Słowacja) oraz Camenzuli, Bonello (Malta)
Sędzia: Harald Lechner (Austria)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Chorwacja | 10 | 7 | 2 | 1 | 21:4 | 23 |
2 | Rosja | 10 | 7 | 1 | 2 | 19:6 | 22 |
3 | Słowacja | 10 | 3 | 5 | 2 | 17:10 | 14 |
4 | Słowenia | 10 | 4 | 2 | 4 | 13:12 | 14 |
5 | Cypr | 10 | 1 | 2 | 7 | 4:21 | 5 |
6 | Malta | 10 | 1 | 2 | 7 | 9:30 | 5 |
Czytaj także: Łukasz Skorupski pokonany z ponad 30 metrów. Piękny pościg Bologni FC, kiedy konfrontacja wydawała się rozstrzygnięta
Czytaj także: Problemy Cagliari Calcio i Sebastiana Walukiewicza. Drużyna w strefie spadkowej, a Polak przygląda się temu z ławki rezerwowych