Marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski i eliminacje MŚ 2022 układało się idealnie dla Roberta Lewandowskiego. W dwóch meczach strzelił trzy bramki, na boisku był liderem kadry i miał był główną bronią na Anglików. Mecz z Andorą wszystko zmienił. "Lewy" zszedł z kontuzją.
Początkowo mówiło się o kilku dniach przerwy. Maksymalnie odpoczynek miał trwać 10 dni. W Monachium jednak wykonano dokładniejsze badania, a ich wyniki wszystkich zaskoczyły. Gwiazdor Bayernu Monachium nie może grać przez cztery tygodnie.
Jak na tę wiadomość zareagował sam piłkarz? Szczegóły ujawnił w portalu sport.pl niemiecki dziennikarz Christian Falk. Wygląda na to, że dłuższa przerwa podłamała naszego rodaka.
ZOBACZ WIDEO: Co z kadrą bez Roberta Lewandowskiego? "Trener już dwa razy nie trafił ze składem"
- Robert też był tym zaskoczony. Myślał, że jest 50 procent szans na zagranie z Lipskiem i po tej wiadomości trochę przygasł - zdradza dziennikarz "Bilda".
Reakcja "Lewego" nie powinna dziwić. Z jednej strony przez kontuzję straci mecze z Anglią, RB Lipsk, czy dwumecz z PSG w Lidze Mistrzów. Z drugiej będzie mieć utrudnione zadanie, aby pobić rekord Gerda Muellera. Po powrocie zostaną mu tylko trzy ligowe spotkania, w których będzie musiał strzelić pięć bramek.
Jeżeli Polak będzie gotowy do gry na początku maja, to wróci na spotkanie z Borussią Moenchengladbach. Potem Bayern jeszcze zmierzy się z Freiburgiem oraz Augsburgiem.
Lewandowski kontuzjowany. Co z pobiciem rekordu Muellera? >>
"Co za dramat", "kibice wstrząśnięci". Robert Lewandowski tematem numer jeden >>