Andrzej Lesiak (KGHM Zagłębie Lubin): - Nieprzyjemnie przegrać trzeci mecz z rzędu i znowu stracić cztery gole. Dodam jednak, że dziś było lepiej. Na początku prowadziliśmy i mieliśmy okazję na podwyższenie rezultatu. Niestety nie wykorzystaliśmy tego i zaprosiliśmy Piasta pod własne pole karne. Dwa błędy spowodowały, że schodziliśmy na przerwę z bagażem dwóch goli, a jak się sypie to było widać w końcówce. Straciliśmy Wojtka Kędziorę i nie byliśmy w stanie w dziesiątkę odwrócić losów rywalizacji. Gliwiczanie wychodzili z groźnymi kontrami i gdyby je wykorzystali, wynik mógłby być wyższy. Przegraliśmy na własne życzenie. Kadra Zagłębia na dziś jest psychicznie i fizycznie w pierwszej lidze i to było widać w dwóch pierwszych bramkach. Po stałych fragmentach straciliśmy gole, bo jeden czy drugi obrońca spał i to było decydujące.
Dariusz Fornalak (Piast Gliwice): - Na pewno sukces Piasta odbył się w cieniu tragedii Wojtka Kędziory. Trafiło na piłkarza, który dla tego klubu zrobił bardzo wiele i nie będę więcej dopowiadał. Wzięliśmy głęboki oddech i to pozwoli nam spokojniej pracować w przyszłym tygodniu. W poniedziałek swoje święto będzie mieć osoba najważniejsza w klubie, więc dedykujemy ten wynik prezesowi, Jackowi Krzyżanowskiemu.