Uli Hoeness nie jest zwolennikiem powrotu do niemieckiej kadry Jerome'a Boatenga z Bayernu Monachium. - Nie wziąłbym Boatenga. Mamy wystarczająco obrońców, zwłaszcza jeśli dojdzie jeszcze Hummels, jest też Suele. Podobał mi się Antonio Ruediger - ocenił były prezes, a obecnie członek rady nadzorczej Bayernu (więcej TUTAJ).
Wypowiedź 69-letniego Hoenessa zaskoczyła Hansiego Flicka. - To jest jego opinia. Ale wiem, że w Bayernie zawsze wspiera się swoich graczy. Mogę tylko powiedzieć, że Jerome jest tutaj od 10 lat i dwa razy wygrał potrójną koronę - ocenił Flick podczas piątkowej konferencji przed meczem z RB Lipsk (w sobotę o godz. 18:30).
- On ostatnio wrócił do wielkiej formy po przejściu trudnego okresu. Był jednym z graczy, dzięki którym wywalczyliśmy sześć trofeów w ubiegłym sezonie. Jestem mu za to wdzięczny - dodał szkoleniowiec Bayernu, cytowany przez portal sport1.de.
Flick nie uważa więc, że Boateng nie nadaje się do gry w zespole narodowym. - Jerome jest zawodnikiem, który w każdej drużynie wykona dobrą pracę. Ale to, co robi z tym Joachim Loew, to jego decyzja. Selekcjoner jest odpowiedzialny za skład kadry - podsumował trener Bawarczyków.
Zobacz:
Były szef Bayernu o kontuzji Lewandowskiego. Dostało się lekarzowi reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech bramkarza. Zobacz, co się stało