Giorgio Galanti winnym śmierci Davide Astoriego, który trzy lata temu zmarł nagle. Pewnym tego jest florencka prokuratura, która badała przyczynę tragedii.
Kapitan ACF Fiorentina zmarł w marcu 2018 roku w pokoju hotelowym, gdzie razem z drużyną oczekiwał meczu z Udinese Calcio. Wiadomość była prawdziwym szokiem.
Śmierć była zagadkowa i zajęły się nią specjalne służby. Teraz sprawa ma swój koniec. Biegli ustalili, że doszło do poważnego zaniedbania ze strony lekarza, który wydał zawodnikowi zgodę na uprawianie profesjonalnego sportu pomimo zaburzeń pracy rytmu serca podczas wysiłkowych testów medyczny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera
Właśnie wyniki tych badań w opinii biegłych powinny zmusić Galantiego do wysłania zawodnika na dodatkowe badania i rozpoczęcie leczenia. To najprawdopodobniej pozwoliłoby uniknąć tragedii.
Prokuratura nie ma wątpliwości, że wina leży po stronie lekarza i żąda dla niego kary pozbawienia wolności na okres 18 miesięcy. Zgodnie z aktem oskarżenia Galanti ma odpowiadać za zabójstwo w wyniku zaniedbania. Jak wynika z informacji sport1.de wyrok w sprawie spodziewany jest 3 maja.
31-letni Astori rozegrał 289 meczów w Serie A. Najdłużej bronił barw Cagliari Calcio, ale zaliczył też takie kluby, jak AC Milan czy AS Roma.
Zobacz także:
Krychowiak strzela, Lokomotiv wygrywa. Zobacz gola reprezentanta Polski
Tomasz Kędziora o braku powołania do reprezentacji: To nie było nic przyjemnego