PKO Ekstraklasa. Warta wywozi cenne i zasłużone trzy punkty

Warta od początku wyglądała na zespół lepiej zorganizowany, mający więcej pomysłów na grę. Zmuszała Górnika do błędów i bezlitośnie je wykorzystała. Drużyna z Poznania zajmuje bardzo wysokie miejsce w tabeli.

Marcin Jaz
Marcin Jaz
radość piłkarzy Warty Poznań PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: radość piłkarzy Warty Poznań
Trener Warty Piotr Tworek mówił przed meczem, że jego zespół tak naprawdę wciąż walczy o utrzymanie i brakuje mu kilka punktów, by je sobie zapewnić. Z takim nastawieniem wyszli jego piłkarze i od początku grali lepszą piłkę od Górnika. Często w polu karnym pokazywał się Mateusz Kuzimski, ale miał problem z oddaniem celnego strzału. Dobrze przy stałych fragmentach gry zachowywał się Aleks Ławniczak. Jego uderzenia głową łapał jednak Martin Chudy.

Zabrzanie mieli sporo dziur w obronie, co sprawiało, że poznaniacy z łatwością przedzierali się pod pole karne. Goście wyszli na prowadzenie w 30. minucie. Kuzimski wygrał wyścig o piłkę z Aleksandrem Paluszkiem i zmusił go do błędu, znalazł odsłoniętego Jana Grzesika, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam. Do końca pierwszej części meczu Warta kontrolowała sytuację.

Na początku drugiej połowy "Zieloni" mogli już zabić ten mecz. Najpierw na 2:0 trafił Mateusz Kupczak, który zgarnął źle wybitą piłkę przez Krzysztofa Kubicę i uderzył bez zastanawiania się przy słupku. Chwilę potem mogło być 3:0, ale Maciej Żurawski trafił w słupek. Gospodarze wydawali się zagubieni w obronie, a w ataku nie mieli żadnego pomysłu na swoje akcje. Sami dali wyborną okazję na kolejnego gola dla Warty. Adrian Gryszkiewicz katastrofalnie wycofał w kierunku Martina Chudego. Dopadł do piłki Kuzimski, ale nie minął bramkarza rywali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały gol

Górnik nie był w stanie zareagować aż do 69. minuty, kiedy to Jesus Jimenez pokusił się o strzał z dystansu. Rykoszet utrudnił próbę interwencji Adrianowi Lisowi, piłka przelobowała go.

Wyglądało na to, że w końcówce Górnik faktycznie postraszy, ale Warta szybko zdominowała środek pola i odzyskała pełną kontrolę nad meczem. Dobre sytuacje w końcówce mieli Kuzimski i Makana Baku, ale brakowało im szczęścia.

Warta wywozi cenne trzy punkty i wskakuje na szóste miejsce w tabeli. Ma ich tyle samo co Górnik, ale wyprzedza go dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań.

Górnik Zabrze - Warta Poznań 1:2 (0:1)
0:1 - Jan Grzesik 30'
0:2 - Mateusz Kupczak 50'
1:2 - Jesus Jimenez 69'

Górnik: Martin Chudy - Przemysław Wiśniewski, Aleksander Paluszek (46' Piotr Krawczyk), Adrian Gryszkiewicz - Michał Rostkowski (46' Daniel Ściślak), Roman Prochazka (68' Dariusz Pawłowski), Krzysztof Kubica, Erik Janza - Alasana Manneh (80' Bartosz Nowak) - Jesus Jimenez, Richmond Boakye (80' Alex Sobczyk).

Warta: Adrian Lis - Jakub Grzesik (74' Mario Rodriguez), Aleks Ławniczak, Robert Ivanov, Jakub Kiełb - Makana Baku, Łukasz Trałka, Mateusz Kupczak, Jakub Kuzdra - Maciej Żurawski (74' Mateusz Czyżycki) - Mateusz Kuzimski (90' Gracjan Jaroch).

Żółta kartka: Manneh, Wiśniewski, Gryszkiewicz (Górnik).

Sędzia: Paweł Raczkowski.

Czytaj też:
Piłkarz Legii odmówił gry w rezerwach
Murawski zbiera dobre recenzje

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×