Liga Mistrzów. Ogromna kontrowersja w Manchesterze. Piłkarze Borussii Dortmund zostali okradzeni z gola?

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Jude Bellingham (Borussia Dortmund) przejmuje piłkę po błędzie Edersona (Manchester City)
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Jude Bellingham (Borussia Dortmund) przejmuje piłkę po błędzie Edersona (Manchester City)

Jude Bellingham z Borussii Dortmund uprzedził Edersona, a następnie umieścił piłkę w bramce Manchesteru City. Gol nie został jednak uznany, gdyż sędzia dopatrzył się faulu, zaś VAR nie mógł zostać użyty. Piłkarze z Niemiec czują się pokrzywdzeni.

Manchester City pokonał Borussię Dortmund 2:1 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Kto wie, jak potoczyłyby się losy rywalizacji, gdyby sędzia Ovidiu Hategan uznał w pierwszej połowie - przy stanie 1:0 dla City - bramkę dla gości.

Zaczęło się od błędu Edersona. Bramkarz "Citizens" źle przyjął piłkę, co wykorzystał Jude Bellingham. Zawodnik z Dortmundu trącił futbolówkę, a następnie posłał ją do siatki. Tyle że zanim znalazła się za linią, sędzia użył gwizdka. Zdaniem arbitra Bellingham zaatakował bramkarza nakładką.

- Zdecydowanie uważam, że wywalczyłem piłkę czysto. Powiedziano mi, że jest rzut wolny i dostałem kartkę. Najwyraźniej miałem zbyt wysoko uniesioną nogę. To frustrujące, że w czasach, gdy mamy tyle kamer, nie sprawdzono tej sytuacji. Moim zdaniem powinna być sprawdzona - mówił 17-letni Bellingham w rozmowie z BT Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność

Problem w tym, że Hategan pozbawił się prawa do użycia VAR-u, szybko przerywając akcję. Gdyby poczekał, aż piłka wpadnie do siatki, mógłby skorzystać z pomocy technologii.

Decyzja rumuńskiego arbitra wzbudziła ogromne kontrowersje. Na koncie klubu z Dortmundu na Twitterze ukazał się wymowny wpis "?????".

Jadon Sancho, zawodnik BVB, który z powodu kontuzji nie mógł zagrać z Manchesterem City, zasugerował, że "trzeba sprawdzić tego sędziego".

Nawet były piłkarz Man City Owen Hargreaves uważał, że Borussia prawidłowo strzeliła gola. - Sędzia odgwizdał tę sytuację zbyt wcześnie. Bellingham był pierwszy przy piłce i ją wywalczył. A jeśli już cokolwiek było, to Ederson go faulował - stwierdził Hargreaves w BT Sport.

Janusz Michallik, były reprezentant USA, obecnie komentator ESPN, także nie zgodził się z decyzją Hategana. "Sędzia wymyślił nowy przepis w grze" - napisał pochodzący z Polski Michallik.

Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy odbędzie się 14 kwietnia w Dortmundzie.

Czytaj także: Kuriozalne sceny po meczu Ligi Mistrzów z udziałem sędziego i Erlinga Haalanda. Eksperci zniesmaczeni
Czytaj także: Liga Mistrzów: Marco Reus wyprzedził Roberta Lewandowskiego

Komentarze (3)
avatar
prym
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem zasad użycia VAR-u , przecież to idiotyczne.Brak faulu a faul odgwizdany przez sędziego!!!To po jaką cholerę ten VAR istnieje i czemu służy?Żadnego faulu nie było i obrońca za symu Czytaj całość
avatar
janusz antoni z Poznania
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tam nie było żadnej nakładki, gol prawidłowy. 
avatar
ham.burczyk
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nakladka jest nakladka ,czyli faul za niebezpieczna gre-rzut wolny posredni zolta kartka.