Bayern Monachium będzie miał znacznie utrudnione zadanie w Lidze Mistrzów. Obrońcy tytułu będą musieli radzić sobie bez Roberta Lewandowskiego nie tylko w pierwszym meczu z Paris Saint-Germain, ale także w spotkaniu rewanżowym. Polski napastnik potwierdził tę informację w rozmowie ze "Sky".
Polak doznał kontuzji w trakcie przerwy na mecze reprezentacyjne w meczu z Andorą (3:0). Pierwsze diagnozy mówiły o 5-10 dniach przerwy, jednak po dokładniejszych badaniach okazało się, że może on pauzować nawet 4 tygodnie. Sam piłkarz jednak miał nadzieję, że uda mu się przyśpieszyć proces rehabilitacji.
- Robię co mogę, by powrócić do gry. Zdecyduję się na to jednak tylko, jeżeli będę się w pełni dobrze czuł. Aktualnie jest z rodziną w domu. To nie jest miłe uczucie, zdecydowanie wolałbym być na boisku. Będę jednak trzymał kciuki za Bayern - skomentował Lewandowski w rozmowie ze "Sky" podkreślając przy tym, że nie zdąży wrócić na mecz rewanżowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!
Na temat ewentualnego przyśpieszonego powrotu Lewandowskiego w rozmowie z naszym serwisem wypowiedział się Oliver Schmidtlein, uznawany za guru niemieckiej fizjoterapii i rehabilitacji, w latach 2002-2009 związany z Bayernem (cała rozmowa TUTAJ).
- Zbyt wczesny powrót może oznaczać katastrofalne skutki dla dalszej kariery. Bo nie możesz grać na najwyższym poziomie z niestabilnym kolanem. A jeśli wrócisz za wcześnie, możesz pogorszyć kontuzję. Nie tylko ryzykujesz, że przerwa potrwa kilka kolejnych miesięcy, ale również, że problem będzie powracał - przestrzegał Niemiec.
Czytaj także:
- Serie A. Wiadomo, dlaczego Wojciech Szczęsny nie zagrał z SSC Napoli
-Piłkarz Levante posługiwał się fałszywym prawem jazdy. Złapała go policja