Szalony mecz w Lubinie. Zagłębie dopadło rywala w doliczonym czasie

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: piłkarz Zagłębia Lubin Sasa Balic (z prawej) i Maksymilian Sitek (z lewej) z Podbeskidzia Bielsko-Biała
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: piłkarz Zagłębia Lubin Sasa Balic (z prawej) i Maksymilian Sitek (z lewej) z Podbeskidzia Bielsko-Biała

Zagłębie męczyło się w ofensywie w pierwszej połowie, ale w ostatnich kilkunastu minutach pokazało klasę i wyrwało wygraną. Podbeskidzie sprawiało niemałe problemy i kilka razy mogło rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.

Oba zespoły potrzebowały trzech punktów jak lekarstwa. Zagłębie chciało wrócić na dobre tory i przełamać serię trzech porażek z rzędu. Podbeskidzie walczy o utrzymanie. "Górale" lepiej zdecydowanie weszli w to spotkanie. Pierwsza groźna akcja przyniosła bramkę. Jakub Hora został świetnie wypuszczony na prawej stronie, zagrał płasko w pole karne do Kamila Bilińskiego, który pewnym strzałem dał prowadzenie.

Od razu bielszczanie mocno się cofnęli, ale zostawiali rywalowi bardzo dużo przestrzeni na rozegranie. Zagłębie nie potrafiło tego wykorzystać w pierwszej połowie. Poza sytuacją Kacpra Chodyny sam na sam, w której lepszy okazał się bramkarz Michal Pesković.

W drugiej połowie Zagłębie rzuciło się do ataków, Podbeskidzie bardziej nastawiło się na kontrataki. Od 58. minuty goście mieli spore problemy, by wyjść z własnego pola karnego. Z kolei Chodyna i Patryk Szysz strzałami z dystansu zmuszali Peskovicia do pracy.

Ostatnie kilkanaście minut było naprawdę szalone. "Górale" raz po raz kontratakowali. Świetne sytuacje miał Peter Wilson, ale Dominik Hładun pewnie bronił jego strzały. Najważniejsze słowa należały jednak do "Miedziowych". Najpierw Patryk Szysz wykorzystał błąd rywali przy stałym fragmencie gry i z bliska pokonał bramkarza. W doliczonym czasie gry Damian Oko wyskoczył najwyżej do główki i pewnym uderzeniem dał upragnione trzy punkty.

Zagłębie przekroczyło barierę 30 punktów. Podbeskidzie nie odjechało Stali Mielec i ma dalej tylko jeden punkt przewagi.

KGHM Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
0:1 - Kamil Biliński 8'
1:1 - Patryk Szysz 73'
2:1 - Damian Oko 90+2'

Zagłębie: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Kamil Kruk, Damian Oko, Sasa Balić - Jakub Żubrowski, Filip Starzyński - Łukasz Poręba (64' Adam Ratajczyk), Patryk Szysz, Dejan Drazić (87' Jewgienij Baszkirow) - Karol Podliński (77' Samuel Mraz).

Podbeskidzie: Michal Pesković - David Niepsuj (84' Karol Danielak), Filip Modelski, Rafał Janicki, Dmytro Baszłaj, Łukasz Sierpina - Jakub Hora, Michał Rzuchowski, Desley Ubbink (59' Marco Tulio) - Kamil Biliński (71' Peter Wilson), Maksymilian Sitek (71' Bartłomiej Kręcichwost).

Żółte kartki: Żubrowski, Kruk, Balić, Oko (Zagłębie).

Sędzia: Jarosław Przybył.

Czytaj też:
Sentymentalny powrót Michniewicza do Poznania
Gorąco pod stadionem we Wrocławiu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność

Komentarze (0)