Po końcowym gwizdku sędziego Cristiano Ronaldo miał zdjąć koszulkę i ze złości rzucić ją na ziemię. To wywołało ogromne kontrowersje, choć szybko pojawiła się druga wersja - niejako tłumacząca Portugalczyka. Według niej miał on rzucić koszulkę chłopcu od podawania piłek. To zrodziło jednak lawinę plotek.
Według "La Gazzetta dello Sport", przyszłość "CR7" w Juventusie FC nie jest jasna. Piłkarz w szatni miał wyładowywać swoją frustrację. Powodem było to, że w trakcie meczu nie dostawał piłek i wydawał się zirytowany grą kolegów. Mimo tego, że Stara Dama wygrała, to "CR7" nie miał po meczu powodów do radości.
W najbardziej prestiżowym włoskim dzienniku sportowym czytamy, że Ronaldo w szatni uderzył pięścią w ścianę, wziął prysznic i w milczeniu opuścił stadion. Gazeta twierdzi, że Portugalczyk nie jest szczęśliwy w Juventusie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera
"Ronaldo nie czuje, że Juventus to klub na jego poziomie i już poprosił o gwarancje wzmocnień przed nowym sezonem" - dodaje "LGDS". Portugalczyk chce wielkich nazwisk, ale działacze w tej chwili nie mogą zagwarantować zrealizowania żądań Portugalczyka. Wszystko przez finansowy kryzys wywołany pandemią koronawirusa.
Już na pomeczowej konferencji prasowej swojego lidera tłumaczył Andrea Pirlo. - Był zły, bo nie udało mu się strzelić gola. To normalne, że zawodnik takiego kalibru zawsze chce być najlepszy i się denerwuje. Tym bardziej że mieliśmy okazje, które mogliśmy lepiej wykorzystać - mówił trener Juventusu.
- Mistrzowie zawsze muszą mieć cele, a on co roku walczy o tytuł najlepszego strzelca. W każdej drużynie muszą być indywidualne cele, a jeżeli Ronaldo strzeli 35 bramek w sezonie, to wiadomo, że Juventus będzie wygrywać mecze - dodał Pirlo.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: ciężkostrawny klasyk. Lech Poznań i Legia Warszawa zawiodły
Serie A: asysta Piotra Zielińskiego. Zabrakło mu innego atutu