Pierwszy mecz finalistów poprzedniej edycji Ligi Mistrzów był doskonałą reklamą drugiego. Rozpoczął się od piłkarskiego trzęsienia ziemi, ponieważ Kylian Mbappe otworzył wynik po niespełna trzech minutach, a później napięcie rosło. Było ofensywnie, energicznie, a strzelanie zakończył ten, który rozpoczął. Po drugim golu Mbappe drużyna z Paryża zyskała konkretną zaliczkę 3:2. Niczego ona jeszcze jej nie gwarantuje, ale to Bayern Monachium musi zrobić więcej w rewanżu, żeby awansować do półfinału.
Obrońca tytułu musi przede wszystkim poprawić skuteczność. W Monachium oddał 31 strzałów przy sześciu Paris Saint-Germain, w uderzeniach celnych był lepszy 12:4, ale wynik nie przemówił na jego korzyść. Bayern musi sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, który leczy kontuzję od meczu reprezentacji Polski z Andorą. Bez Lewandowskiego ofensywa mistrza Niemiec ma kłopoty. W weekend po raz drugi ograniczył się do jednego gola w spotkaniu Bundesligi, co wystarczyło do zremisowania 1:1 z Unionem.
- Wiemy, że musimy strzelić co najmniej dwa gole i że to będzie trudne zadanie, ale dla takich meczów gramy w piłkę nożną. Chcemy sprawić małą przykrość w Paryżu i oczywiście, będziemy zachwyceni, jeżeli to nam się uda. W pierwszym meczu mieliśmy wiele okazji podbramkowych, ale nie byliśmy wystarczająco skuteczni. Musimy się poprawić i damy z siebie wszystko, żeby tak się stało - mówi na konferencji prasowej trener Hansi Flick.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
Paris Saint-Germain spisało się lepiej w ostatnim starciu w Ligue 1 niż Bayern w Bundeslidze. Wygraną 4:1 w Strasbourgu zapewniło sobie praktycznie w pierwszej połowie, poradziło sobie bez zdyskwalifikowanego Neymara. Zbudowani podbiciem twierdzy Bayernu podopieczni Mauricio Pochettino mają za zadanie przynajmniej utrzymać zaliczkę na własnym stadionie. U siebie PSG odniosło komplet czterech zwycięstw w historii spotkań z Bayernem.
- W moim odczuciu, wszystko może się jeszcze wydarzyć. Bayern jest obecnie najlepszą drużyną na świecie. Mam do niego ogromny szacunek, ale jednocześnie pokładam duże zaufanie w naszych atutach i wiem, że musimy pomyśleć nie o utrzymaniu przewagi, a o zwycięstwie w rewanżu - zapowiada Pochettino.
Bayern rozegra 100. mecz w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Jest drugim klubem po Realu Madryt, który osiągnie tę granicę. Po raz siódmy przystąpi do rewanżu w europejskich pucharach po porażce w pierwszym meczu u siebie. Dotąd dwa razy awansował i cztery razy odpadł. Z paryżanami na wyjeździe jeszcze nie wygrał, ale w 1975 roku świętował na Parc des Princes zdobycie Pucharu Europy. Na dodatek wygrał dziewięć z ostatnich 11 spotkań z przedstawicielami Ligue 1 i odpadł po tylko jednym z ośmiu dwumeczów z francuskimi przeciwnikami.
Chelsea FC i FC Porto toczą rywalizację o awans do półfinału na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Dotąd Sewilla kojarzy się lepiej podopiecznym Thomasa Tuchela. Zagrali oni skutecznie w pierwszym meczu, a zaliczka 2:0 daje dużo spokoju przed rewanżem w roli gospodarza. Nie była to jednostronna konfrontacja, ale podopieczni Sergio Conceicao nie potrafili wykorzystać swoich szans i odwrócenie przez nich losu rywalizacji będzie zaskakującym zwrotem akcji.
Oba kluby wygrały w weekend. Chelsea wróciła z trzema punktami z krótkiego wyjazdu na stadion Crystal Palace, na którym zwyciężyła 4:1. Porto pokonało 2:0 CD Tondelę. - Jesteśmy pewni siebie, choć stoimy przed trudnym zadaniem. Wyglądaliśmy dobrze w pierwszym meczu, ale nie na tyle dobrze, żeby wygrać. Spróbujemy jeszcze poprawić się, żeby wynik poszedł w parze ze sposobem gry - zapowiada Conceicao.
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów:
Paris Saint-Germain - Bayern Monachium / wt. 13.04.2021 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 3:2
Chelsea FC - FC Porto / wt. 13.04.2021 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 2:0
Czytaj także: Kabaret w obronie Liverpoolu. Real Madryt dobrze się bawił
Czytaj także: Marco Reus wyprzedził Roberta Lewandowskiego