W programie Liga+ Extra na antenie Canal+ 22-latek poinformował w niedzielę, że porozumiał się z 1.FC Unionem Berlin i czeka na moment, w którym konsensus osiągną kluby, zaś niemieckie media donosiły o jego rekonesansie w stolicy Niemiec.
Maciej Skorża ma jednak zupełnie inne plany, a gdy we wtorek odbył pierwsze zajęcia z "Kolejorzem", poprzedził je spotkaniem właśnie z Tymoteuszem Puchaczem. - Kiedy zaczynałem poprzednią kadencję w Poznaniu, to w pierwszym dniu pracy miałem trudną rozmowę z Krzysztofem Kotorowskim, którego chciałem przesunąć do rezerw po niefortunnej wypowiedzi. Wstawił się za nim sztab szkoleniowy i to sprawiło, że cofnąłem decyzję. Teraz zacząłem właśnie od rozmowy z Tymkiem - przekazał nowy trener wicemistrza Polski.
Co ona przyniosła? - Chciałem usłyszeć od zawodnika, czy mogę na niego liczyć. Jestem zaskoczony całą sytuacją. W profesjonalnej piłce nie powinno to mieć miejsca. Wyjaśniliśmy sobie wiele spraw i mam nadzieję, że w sześciu ostatnich meczach trwającego sezonu, a także w nowym Tymek będzie dawał z siebie wszystko. Tak to widzę - zaznaczył Skorża.
Słowa szkoleniowca sugerują więc, że odejście 22-latka wcale nie jest przesądzone i być może pozostanie on w stolicy Wielkopolski na dłużej.
W trwającej edycji Puchacz wystąpił w 36 spotkaniach wszystkich rozgrywek, zdobywając dwa gole i dokładając do nich pięć asyst. Jego umowa z "Kolejorzem" obowiązuje do połowy 2023 roku.
Czytaj także:
Rusza epokowa inwestycja Lecha Poznań. Pochłonie miliony
Niedosyt trenerów Warty Poznań i Stali Mielec. Leszek Ojrzyński miał jeszcze jedno uczucie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!