Cracovia to czwarta siła minionego sezonu PKO Ekstraklasy i triumfator poprzedniej edycji Pucharu Polski, ale wbrew nadziejom Janusza Filipiaka (więcej TUTAJ), te sukcesy nie stały się fundamentem pod dalszy rozwój klubu.
Pasy nie obronią trofeum - w półfinale rozgrywek przegrały z Rakowem Częstochowa (1:2). Puchar był dla nich ostatnią szansą na trzeci z rzędu awans do rozgrywek UEFA. W lidze natomiast krakowianie uwikłali się w walkę o utrzymanie. Na 6 kolejek przed końcem zajmują dopiero 14. miejsce i mają tylko 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. A przecież zamykająca tabelę Stal Mielec ma do rozegrania jeden mecz więcej.
Nie można zapominać o tym, że Cracovia przystąpiła do rozgrywek z minus 5 punktami (kara za stare grzechy korupcyjne), ale nawet po dodaniu tych odjętych "oczek", Pasy wspięłyby się ledwie na 12. pozycję i pod względem zdobyczy punktowej zrównały z Wisłą Kraków. Dla Cracovii to policzek, bo mający ponad 20 mln zł długu klub z drugiej strony Błoń wygląda przy niej jak ubogi krewny, a mimo swoich problemów sportowo dotrzymuje jej kroku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
- Jesteśmy rozczarowani odpadnięciem z Pucharu Polski. Wszyscy liczyli na nasz awans. Ponoszę pełną odpowiedzialność za to, co robię i za to, w którym miejscu jesteśmy - mówi Michał Probierz. Według naszych informacji, trener i wiceprezes Pasów może spać spokojnie - wbrew medialnym doniesieniom, Janusz Filipiak nie ma zamiaru się z nim rozstawać.
- To moment, w którym moje doświadczenie jest bardzo istotne. Potrafię zachować spokój mimo wszystkich problemów, które pojawiają się z minuty na minutę. Wierzę w to, że przetrwamy ten trudny okres i spokojnie utrzymamy się w Ekstraklasie - dodaje Probierz.
Krakowian od utrzymania dzieli 6 kroków, ale ten pierwszy będzie bardzo trudny. W niedzielę zagrają bowiem z Legią w Warszawie. Probierz nie ma zamiaru wzorować się na Lechu Poznań, który w weekend zatrzymał rozpędzonego lidera.
- Legia jest groźna, co pokazała w wielu spotkaniach, ale my po odpadnięciu z Pucharu Polski mamy chęć pokazania się z dobrej strony. Lech zmienił sposób gry na Legię, ale z tego wnioski wyciągnie też Legia, bo wie, że inne zespoły mogą tak z nią grać. Zrobimy wszystko, by wywieźć z Warszawy jakieś punkty. Już kiedyś jechaliśmy na Legię na pożarcie, a wygraliśmy - przypomina trener Cracovii, mając na myśli wygrane 2:0 spotkanie z lutego 2019 roku.
Po zimowej przerwie Pasy rozegrały 10 ligowych spotkań, ale wygrały tylko jedno. Probierz dostrzega jednak postęp w grze swojego zespołu: - Grając ostatnio niezłe mecze, nie robimy wyników. Z Jagiellonią tydzień temu graliśmy jedno z lepszych spotkań, a przegraliśmy. Raków w środę potrafiliśmy zepchnąć do głębokiej defensywy. Na tym opieramy nadzieję na korzystny wynik w Warszawie. Może wróci też do nas szczęście? W przekroju całego sezonu szczęście jednak na zero - tu los daje, tam zabiera.