W sobotę FC Barcelona mierzyła się z Athletic Bilbao w finale Pucharu Króla. Na Estadio de La Cartuja w Sewilli podopieczni Ronalda Koemana wygrali 4:0.
Duży udział w tym zwycięstwie miał Lionel Messi. Reprezentant Argentyny dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. W tej edycji rozgrywek łącznie zapisał na swoim koncie 3 trafienia i 1 asystę.
Po ostatnim gwizdku sędziego 33-latek podzielił się swoimi odczuciami przed kamerami Barca TV. - To był dla nas trudny turniej, w kilku meczach cierpieliśmy. Drużyna naprawdę zasłużyła na zwycięstwo. Zawsze przyjemnie jest wznosić puchar - przyznał utytułowany piłkarz.
Przyszłość Messiego wciąż stoi pod znakiem zapytania. Przypomnijmy, że jego kontrakt wygaśnie wraz z końcem czerwca. Wygląda na to, że zawodnik jednak czuje się dobrze w barwach "Dumy Katalonii". - Spędziłem tu całe życie. Teraz noszę też opaskę, bycie kapitanem takiego zespołu to wyjątkowe uczucie. To dla mnie szczególny sukces - uzupełnił.
Doświadczony gracz ubolewał nad tym, że kibice nie mogli zasiąść na trybunach. - To wielka szkoda, ponieważ to była duża okazja. Z pewnością nasi bliscy i fani świętowali przed telewizorami. Nie udało nam się wygrać z Realem, ale nadal walczymy o mistrzostwo - zakończył.
Czytaj także:
Messi z kolejnym rekordem. Tym razem pokonał legendę Manchesteru United
"Messi wciąż królem", "Barca dominatorem" - hiszpańskie media zachwycone FC Barcelona
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!