[tag=550]
Jagiellonia Białystok[/tag] cenne zwycięstwo miała już w garści. Podopieczni Rafała Grzyba od 61. minuty prowadzili na wyjeździe z Wisłą Płock 2:0. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy wielki błąd popełnił 17-letni bramkarz.
W 78. minucie Mateusz Szwoch wykonywał rzut wolny z okolicy trzydziestego metra. Prawdopodobnie dośrodkowywał, choć nie wyszło mu to najlepiej. Piłka minęła wszystkich zawodników i powinna znaleźć się w rękach Xaviera Dziekońskiego.
Bramkarz Jagiellonii jednak myślał, że futbolówka wyjdzie poza boisko. Koszmarnie się pomylił, bo odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Wszyscy byli w szoku, że z czegoś takiego padł gol.
"Nafciarze" po kontaktowym golu uwierzyli w siebie. W efekcie w 90. minucie Alan Uryga strzelił na 2:2 i spotkanie zakończyło się remisem. Z punktu jednak cieszyła się tylko drużyna z Płocka.
CO TU SIĘ WYDARZYŁO
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 18, 2021
Kuriozalne trafienie Szwocha przywóciło @WislaPlockSA do gry w starciu z @Jagiellonia1920 i ostatecznie gospodarzom udało się zremisować
Cały skrót z tego meczu obejrzycie na naszym Facebookuhttps://t.co/v6U6vTSLp6 pic.twitter.com/jOOFSZ7fcM
Wisła Płock pokazała charakter w debiucie trenera Bartoszka. "To duża sprawa" >>
PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa wciąż bezpieczna, Stal Mielec okupuje ostatnie miejsce. Zobacz tabelę >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy