Za piłkarzami Piasta Gliwice porażki po karnych z Arką w meczu pucharowym i utrata pewnych punktów w Gdańsku z Lechią. - Szkoda, że nie padają pytania odnośnie wygranych meczów, bo jest ich zdecydowanie więcej - z osiemnastu spotkań, przegraliśmy tylko jedno w lidze. Takie sytuacje mogą jednak hartować zespół. W sytuacji, w której wygrywa się dużo meczów, to zimny prysznic i małe opamiętanie. To wszystko odbywa się z wielkim trudem i wysiłkiem, chwila dekoncentracji może powodować takie sytuacje - powiedział Waldemar Fornalik.
W środę gliwiczanie zagrają u siebie z Legią Warszawa, którą w tym sezonie wyeliminował z rywalizacji pucharowej. - Wiemy o co gra Legia, której tytuł jest bardzo blisko. To też aktualny mistrz Polski i wiemy, jaką to ma wymowę. Znamy jej wartość i to, że potrzebują kilku punktów do mistrzostwa, co bardzo ich mobilizuje. My podchodzimy z pokorą do tego, co robimy. Tylko drużyną, kolektywem i dużym wysiłkiem osiągamy zwycięstwa, co nie przychodzi łatwo. Poprzednie mecze z Legią nie były łatwe, oni mieli przewagę, ale my byliśmy skuteczniejsi - zauważył trener Piasta na przedmeczowej konferencji prasowej.
Wiadomo, że do grona kontuzjowanych piłkarzy klubu z Gliwic dołączył Bartosz Rymaniak. - Bartek ma uraz kolana po starciu w pierwszych minutach spotkania w Gdańsku. Jego udział w meczu jest wykluczony. Występ Kuby Czerwińskiego stoi pod znakiem zapytania, a Patryk Lipski będzie pauzował za żółte kartki. Tomasz Mokwa ma uraz ręki, a pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji. Wrócił Martin Konczkowski i nie czuje śladu urazu, który miał wcześniej - wyjaśnił Fornalik.
Dzięki ostatnim dobrym wynikom gliwiczan, w Polsce nastąpiła zmiana postrzegania śląskiego klubu. - Być może wyniki powodują, że inaczej patrzy się na spotkania, ale znamy wartość drużyny z Warszawy i wiemy, że trzeba zagrać bardzo dobre spotkanie by wygrać. Przy takim natężeniu meczów wypatruje się kiedy nastąpi koniec ligi, ale na urlopie myśli się już od początku ligi. To nasza praca i można się do tego zaadaptować - podsumował Waldemar Fornalik.
Czytaj także:
Ekspert nie zostawił suchej nitki na Skorży
Wrzało po kartkach dla Michniewicza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy