W niedzielę dwanaście europejskich klubów ogłosiło decyzję o założeniu Superligi. To miały być nowe piłkarskie rozgrywki, które zrewolucjonizowałyby futbol w Europie. Ich powołanie wywołało jednak ogromne protesty kibiców. Zareagowała także UEFA, która klubom groziła finansowymi sankcjami i wykluczeniem z innych rozgrywek.
Po dwóch dniach okazało się, że z projektu "Superliga" wycofało się osiem z dwunastu drużyn, a dwie kolejne rozpatrują taki krok. To oznacza, że rozgrywki nie ruszą, co wiele osób przyjęło z ulgą. Wśród nich jest piłkarz FC Barcelona, Gerard Pique.
"Piłka nożna należy do kibiców. Dziś bardziej niż kiedykolwiek" - napisał na Twitterze obrońca katalońskiego klubu. FC Barcelona była wśród założycieli Superligi, ale decyzję dotyczącą udziału w niej mieli podjąć opłacający składki członkowie klubu w specjalnym głosowaniu.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Bayern i Borussia są poza Superligą. "Panów z Ameryki łatwo skusić pieniędzmi"
W ten sposób Pique odniósł się do zachowania kibiców, którzy krytycznie przyjęli nowe rozgrywki. W nich do podziału miały być nawet 4 miliardy euro rocznie, co pozwoliłoby załatać dziury w budżetach uczestników Superligi. Fani zbierali się jednak pod stadionami i dawali wyrazy swojej frustracji.
Po tych protestach kluby wycofały się z udziału w Superlidze. Takie decyzje podjęły już Manchester United, Manchester City, Liverpool FC, Tottenham Hotspur, Chelsea FC, Arsenal FC, Inter Mediolan oraz AC Milan.
Football belongs to the fans. Today more than ever.
— Gerard Piqué (@3gerardpique) April 20, 2021
Czytaj także:
Duże zmiany w strukturach UEFA. Zbigniew Boniek został doceniony!
PKO Ekstraklasa. Pierwszy efekt przyjścia Skorży. 13 minut na wagę szczęścia Lecha Poznań