W niedzielę Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Cracovią. W trakcie tego meczu doszło do incydentu przy ławkach rezerwowych.
Czesław Michniewicz rozmawiał z Michałem Probierzem, ale w pewnym momencie wkroczył sędzia techniczny. Patryk Gryckiewicz upomniał trenera stołecznego zespołu, a następnie skontaktował się z arbitrem głównym.
Damian Sylwestrzak ukarał Michniewicza żółtym kartonikiem. - Co pan sobie jaja robi? Trzeba być debilem skończonym - rzucił 51-latek w stronę ławki (więcej TUTAJ).
Po chwili szkoleniowiec został odesłany na trybuny. Na konferencji prasowej nie mógł pogodzić się z taką decyzją. Zastrzegł, że cała sytuacja jest nagrana przez klubową telewizję. - Spodziewam się, że zawieszenia może nie być. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem i to on był przyczyną tego, że sytuacja się zaogniła - mówił.
W środę Komisja Ligi rozpatrzyła tę sprawę. Michniewicz nie będzie mógł pomóc drużynie w dwóch najbliższych meczach PKO Ekstraklasy: z Piastem Gliwice (21 kwietnia) i Lechią Gdańsk (25 kwietnia). Zastąpi go asystent, Przemysław Małecki.
"Po zapoznaniu się z opinią Kolegium Sędziów PZPN, które nie dopatrzyło się rażącego błędu w decyzji arbitra, Komisja Ligi była zobligowana oddalić protest złożony przez Legię Warszawa" - czytamy w uzasadnieniu.
Czytaj także:
"Nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji". Szum nie służy młodemu bramkarzowi Jagiellonii?
Wyjątkowy gol Rafała Kurzawy. "Trzeba było uważać do końca"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!