Bundesliga. Borussia Dortmund nadal w grze o Ligę Mistrzów. Pokaz nieskuteczności Haalanda
Borussia Dortmund w starciu z 1.FC Unionem Berlin nie zawiodła. Gospodarze wygrali 2:0, a mogli znacznie wyżej, gdyby Erling Haaland wykorzystał choć jedną z kilku stuprocentowych sytuacji. Cały mecz rozegrał Łukasz Piszczek.
Jednak już w 13. sekundzie starcia z Unionem gospodarze mogli przegrywać. Strzał oddał Marcus Ingvarsten, a piłka odbiła się od poprzeczki. Union w pierwszych minutach miał jeszcze dwie szanse na zdobycie gola i to by było na tyle, co pokazał zespół z Berlina. Później do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Dortmundu.
Prowadzenie objęli w 27. minucie, ale znów mieli sporo szczęścia. Marco Reus został sfaulowany w polu karnym przez Andreasa Luthe, choć trzeba przyznać, że Reus bardziej szukał kontaktu z interweniującym bramkarzem. Arbiter podyktował jedenastkę, a do piłki podszedł Erling Haaland.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowiNorweg wydawał się pewniakiem, ale uderzył fatalnie: po ziemi, w część bramki, gdzie był Luthe. Ten odbił piłkę i dopadł do niej Haaland. Po dobitce piłka przeleciała pod plecami bramkarza, straciła prędkość, ale w porę zorientował się Reus i kopnął ją do bramki. Było 1:0.
Borussia kontrolowała wydarzenia na boisku, ale nie naciskała na rywali. Miała swoje okazje do zdobycia gola, lecz brakowało skuteczności. Tak było w pierwszej połowie, gdy Haaland z kilku metrów trafił w bramkarza. Z kolei w drugiej części gry świetną okazję zmarnował Jadon Sancho, który miał przed sobą tylko bramkarza i fatalnie skiksował.
Union zagrożenie sprawiał tylko po stałych fragmentach. Po jednym z nich w słupek trafił Max Kruse, co dla gospodarzy było sygnałem ostrzegawczym. Świetną interwencją popisał się Marwin Hitz, który uratował zespół przed stratą gola. W końcówce Borussia podwyższyła prowadzenie po kontrze, którą na bramkę zamienił Raphael Guerreiro. Gdyby jednak Haaland był skuteczniejszy, to Borussia triumfowałaby znacznie wyżej.
Borussia Dortmund - 1.FC Union Berlin 2:0 (1:0)
1:0 - Marco Reus 27'
2:0 - Raphael Guerreiro 88'
W 27. minucie Erling Haaland nie wykorzystał rzutu karnego. Andreas Luthe obronił jego strzał.
Składy:
Borussia Dortmund: Marwin Hitz - Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Mats Hummels, Raphael Guerreiro - Emre Can (59' Mahmoud Dahoud) - Giovanni Reyna (76' Julian Brandt), Jude Bellingham (90+1' Reinier Jesus), Marco Reus, Thorgan Hazard (59' Jadon Sancho) - Erling Haaland.
1.FC Union Berlin: Andreas Luthe - Christopher Trimmel, Marvin Friedrich, Robin Knoche (73' Nico Schlotterbeck), Christopher Lenz - Grischa Proemel (80' Christian Gentner), Robert Andrich - Marcus Ingvartsen, Max Kruse (73' Cedric Teuchert), Keita Endo (58' Marcus Buelter) - Petar Musa (73' Joel Pohjanpalo).
Żółte kartki: Jude Bellingham (Borussia Dortmund) oraz Robin Knoche (1.FC Union Berlin).
Inne wyniki:
VfB Stuttgart - VfL Wolfsburg 1:3 (0:2)
0:1 - Xaver Schlager 13'
0:2 - Wout Weghorst 29'
0:3 - Yannick Gerhardt 65'
1:3 - Gonzalo Castro 90+2'
TSG 1899 Hoffenheim - Borussia M'gladbach 3:2 (0:2)
0:1 - Alassane Plea 25'
0:2 - Valentino Lazaro 45+1'
1:2 - Andrej Kramarić 48'
2:2 - Ihlas Bebou 60'
3:2 - Andrej Kramarić 65'
Werder Brema - 1.FSV Mainz 05 0:1 (0:1)
0:1 - Adam Szalai 16'
Bundesliga 2020/2021
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Bayern Monachium | 34 | 24 | 6 | 4 | 99:44 | 78 |
2 | RB Lipsk | 34 | 19 | 8 | 7 | 60:32 | 65 |
3 | Borussia Dortmund | 34 | 20 | 4 | 10 | 75:46 | 64 |
4 | VfL Wolfsburg | 34 | 17 | 10 | 7 | 61:37 | 61 |
5 | Eintracht Frankfurt | 34 | 16 | 12 | 6 | 69:53 | 60 |
6 | Bayer 04 Leverkusen | 34 | 14 | 10 | 10 | 53:39 | 52 |
7 | 1.FC Union Berlin | 34 | 12 | 14 | 8 | 50:43 | 50 |
8 | Borussia M'gladbach | 34 | 13 | 10 | 11 | 64:56 | 49 |
9 | VfB Stuttgart | 34 | 12 | 9 | 13 | 56:55 | 45 |
10 | SC Freiburg | 34 | 12 | 9 | 13 | 52:52 | 45 |
11 | TSG 1899 Hoffenheim | 34 | 11 | 10 | 13 | 52:54 | 43 |
12 | 1.FSV Mainz 05 | 34 | 10 | 9 | 15 | 39:56 | 39 |
Czytaj także:
Euro 2020. UEFA ogłosiła listę sędziów. Jest duża niespodzianka
Dariusz Tuzimek: To nie był zamach. To był pokaz siły [KOMENTARZ]