Stal Mielec zremisowała 3:3 (1:2) w dramatycznych okolicznościach z Jagiellonią Białystok w meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy. - Ten wynik i ta gra była lepsza niż w naszym ostatnim starciu z Zagłębiem Lubin. Spotkanie stało na co najmniej średnim poziomie, a może i wyższym - ocenił trener Włodzimierz Gąsior podczas konferencji prasowej.
- Przyjechaliśmy tu jako drużyna znajdująca się w bardzo trudnej sytuacji. Zresztą dla nas każdy pojedynek jest trudny. Znaliśmy wartość przeciwnika. Wiedzieliśmy, że to drużyna na co najmniej górną część tabeli z zawodnikami wartościowymi i doświadczonymi. Na pewno są oni piłkarzami ekstraklasowymi. Po porażce z Zagłębiem musieliśmy jednak szukać punktu - powiedział 72-latek.
Gąsior wskazał kluczowy moment meczu, w którym piłkarze Stali uwierzyli w możliwość zapunktowania przeciwko Jagiellonii. - Mecz zaczął się dla nas niekorzystnie, bo w 13. lub 14. minucie było już 0:2. Jestem jednak przekonany, że to ten wynik spowodował umiejętność podniesienia się u mojej drużyny. Strzeliła bramkę kontaktową i stała się mocniejsza mentalnie. Wtedy mogliśmy pomyśleć optymistycznie, że co najmniej zremisujemy. Tak też się stało, a było można się nawet pokusić o zwycięską bramkę - zauważył.
Gąsior nie krytykował swoich podopiecznych, a między wierszami nie szczędził im pochwał. Szczególnie wydawał się zadowolony z ich skuteczności. - Nie pamiętam kiedy Stal w tym sezonie strzeliła 3 gole. Może ktoś mi przypomni? Bo ja tylko jej kibicowałem - nie krył.
Punkt zdobyty w Białymstoku sprawił, że mielczanie dogonili w tabeli PKO Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dlatego też choć nadal zajmują ostatnie miejsce, to walka o utrzymanie ma teraz większe szanse powodzenia. - Doceniam grę Jagiellonii, ale my na jej tle wcale nie byliśmy słabsi i w tym lokujemy swój optymizm na następne mecze - podsumował doświadczony szkoleniowiec.
Trener Jagiellonii podsumował mecz ze Stalą>>>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi