Wygląda na to, że projekt Superligi ostatecznie legł w gruzach. Powstanie elitarnych rozgrywek wywołało ogromne oburzenie wśród kibiców i ekspertów. Pierwotnie w gronie dwunastu klubów-założycieli był Arsenal FC.
Przedstawiciele "Kanonierów" szybko ugięli się pod presją i postanowili wycofać się z tego pomysłu. Nie można wykluczyć, że UEFA mimo wszystko wyciągnie konsekwencje w stosunku do gigantów - więcej TUTAJ.
Drużyna Arsenalu od kilku lat spisuje się poniżej oczekiwań fanów. Zamieszanie związane z Superligą skomentował Thierry Henry, który pamięta ostatnie triumfy klubu z Emirates Stadium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
- Nie poznaję swojego klubu po tym, co się niedawno wydarzyło. To byłaby liga zamknięta dla innych zespołów. Sądzę, że to nie ma sensu. Właściciele prowadzą Arsenal jak przedsiębiorstwo, a nie klub piłkarski. Teraz pokazali, jakie mają zamiary - powiedział 43-latek w wywiadzie dla "The Telegraph".
Henry obiektywnie ocenił sytuację. - Być może pieniądze były zbyt dużą pokusą. Nie mogłem w to uwierzyć, podobnie jak większość ludzi. Kibice tworzą ten klub. Cieszę się z tego, co osiągnęli. Ostatecznie zwyciężyła piłka nożna - dodał.
Francuz prowadził zespół do sukcesów w latach 1999-2007, w 2012 roku zakończył profesjonalną karierę. Teraz Henry próbuje swoich sił w roli trenera. W lutym zakończył współpracę z amerykańskim CF Montreal.
Czytaj także:
Strata punktów ekipy Grosickiego. Szansa na utrzymanie się oddala
Serie A: Łukasz Skorupski stracił worek bramek. Bologna wpadła pod walec